44.

331 23 0
                                    

Stałam już gotowa do wyjścia wyjęłam z pod poduszki notatki biorąc z półki długopis.

"Moje podejrzenia były słuszne. Jeśli chodzi o to czemu zwalniam lub przyśpieszam czas to połączenie genu teleportacji z super szybkością. Ale nie tylko to odkryłam faktycznie jestem spokrewnione z Afrodytą. Testy wyszły pozytywnie co oznacza, że jesteśmy rodziną. Prawdopodobnie od strony mamy a dokładniej mojego dziadka więc no to na tyle lecę świętować z nowo poznaną krewną. "

Schowałam zeszyt ścieląc łóżko, po czym opuściłam pokój przed którym stał Loki oraz Thor.

-Idziemy z tobą - Zaczął blondyn - Jako obstawa - Dodał

Wywróciłam oczami lekko się uśmiechając.

********

Podeszłam do Afrodyty stojącej już przy barze, miała na sobie czerwoną sukienkę kończącą się w połowie uda.

-Ej ślicznotko - Zagadałam podając jej papier-Jesteśmy spokrewnione - Odpowiedziałam gdy ta przyglądała się świstkowi

Uśmiechnęłyśmy się do siebie a Afrodytą chwyciła mikrofon skupiając na sobie uwagę tłumu.

-Dzisiaj świętujemy moje przybycie ale również - Spojrzała na mnie a ja do niej podeszłam - Moje spotkanie rodzinne poznajcie Dove

Po tym ogłoszeniu dosłownie rzuciłyśmy się na alkohol po czym obie zostałyśmy porwane do tańca przez nieznajomych.

********

W jednej dłoni trzymałam alkohol popijając go a drugą przytrzymywałam się rury do tańca kołysząc się. Ale to nic w porównaniu do tego co robiła afrodyta tańczyła na barze z Calum'em zaśmiałam się na ten widok.

Wzięłam kilka łuków z butelki odkładając ją pod rurą po czym pojawiłam się na barze. Calum obróciłam mną a ja się zaśmiałam. Ten zszedł z baru zostawiając naszą dwójkę oparłyśmy się o siebie plecami powoli zjeżdżając w dół przez co kucałyśmy obok pijanych mężczyzn gwiżdżących na nasz widok.

********

Perspektywa Thora

Stałem przy barze przyglądając się wyczynom Dove i jej krewnej. Zerknąłem na brata stał oparty przy ścianie patrząc na blondynkę. Uśmiechnąłem się pod nosem gdy podeszła do mnie brunetka ciągnącą mnie do tańca.

********

Perspektywa Loki'ego

Opierałem się o ścianę przyglądając się wszystkim po kolei Dove tańczyła na barze. Zerknąłem w kierunku jej butelki do której ciemnowłosy mężczyzna z wczoraj coś dosypał. Dziewczyna pojawiła się obok rury podnosząc butelkę, po czym wzięła kilka łyków krzywiąc się, przyglądałem się jej. Jaka z niej idiotka nie zostawia się alkoholu bez opieki. Biłem się z myślami ale gdy zobaczyłem, że wpada w objęcia tego debila, zacząłem przepychać się przez tłum.

********

Po wypiciu alkoholu zamlaskałam ciecz była dziwnie słodka. Obok mnie pojawił się jakiś chłopak biorący mnie pod ramię. Czułam jak powoli odpływam starałam się z całych sił nie zasnąć. Co ze mnie za idiotka zostawiłam alkohol bez opieki a ten typ pewnie mi czegoś dosypał. Gdy znajdowaliśmy się na dworze ten przygwoździł mnie do ściany całując moją szyję. Odepchnęłam go wściekła leki powoli przestawały działać.

-Ej kotku spokojnie-Mówiąc to pogłaskał mnie po policzku-Będziemy się razem świetnie bawić

Ten przycisnął mnie bardziej do ściany a gdy miałam go odepchnąć ktoś zrobił to za mnie.

-Dobra koniec zabawy kolego - Powiedział głos mojego przyjaciela który bił mężczyznę po twarzy

Patrzyłam się na nich tempo, by po chwili złapać rękę boga i odciągnąć go na bok.

-Dzięki - Odpowiedziałam - Mi chyba wystarczy imprez - Stwierdziłam

A ten spojrzał na mnie marszcząc brwi.

-Wielka pani wiedźma przyznała mi rację? - Dopytał uśmiechnięty

-Zaraz zmienię zdanie-Ostrzegłam go podchodząc do mężczyzny leżącego na ziemi - Pokaże ci sztuczkę - Zaczęłam skupiając się na sercu ciemnowłosego uśmiechnęłam się zadowolona gdy ten zaczął się dusić  i patrzeć na mnie przerażony.

Spuściłam z niego wzrok a ten wziął głębszy oddech. Zerknęłam na zamyślonego Boga  szurnęłam go i razem wróciliśmy na statek. Jutro wieczorem wylatujemy a ja chce być trzeźwa i wypoczęta w tym czasie.

ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz