W dłoniach loki'ego pojawiła się zieloną kula światła. Rzucił ją na podłogę a ta rozpadła się na małe zielone drobinka. Mała łapała je zadowolona.
-Czary mary - Powiedziała uśmiechnięta patrząc na mnie
-Twoja kolej wiedźmo "czary mary" - Powiedział złośliwie a ja powtórzyłam jego sztuczkę na co dziewczynka zaczęła łapać fioletowe drobinki.
-Piciu - Powiedziała patrząc na mnie spojrzałam na Loki'ego
-Piwo, kawa? - Spytał kucając obok dziecka na co Diana odwróciła się do mnie.
-Co to piwo? - Spytała a ja zmierzyłam zielonookiego wzrokiem
-Picie dla dorosłych - Złapałam rękę dziecka - Chodź dam ci coś do picia
-Piwo? - Spytała dziewczynka a ja westchnęłam załamana za to Loki wyszczerzył się wesoły
-Nie - Odpowiedziałam krótko - Piwo jest dla dorosłych, nie możesz go pić - Wyjaśniłam
-Dlaczego? - Spytała ciekawa a ja uśmiechnęłam się do niej zerkając na Loki'ego
-Bo będziesz taka paskudna jak on - Wyjaśniłam biorąc mała a ręce
********
Po dotarciu do kuchni odstawiłam małą na blat.
-Loki pilnuj Diany - Nakazałam otwierając lodówkę
Wyjęłam sok po czym nalałam go do szklanki. Obróciłam się widząc niezawodowego Loki'ego. Diana ciągnęła go za włosy śmiejąc się mimowolnie się uśmiechnęłam podając dziecku kubek.
-Pij, a muszę iść na chwilę do Thor'a - Ruszyłam do wyjścia - Pilnuj małej!
-Dove zabije cię przysięgam!!! - Krzyknął za mną a ja uśmiechnęłam się pod nosem
********
Weszłam do pokoju Thora który siedział przy biurku czytając mapę .
-Koniec lektury- Ten spojrzał w moją stronę
-Humor ci wrócił? Opowiedz jak to się stało? - Zapytała zaciekawiony uśmiechając się
-Sam zobaczysz, mógłbyś iść do salonu spytać czy twoi ludzie nie chcieli by czegoś do picia? - Spytałam a ten wstał
-Pewnie, gdzie będziesz? - Dopytał opuszczając ze mną pokój
-W kuchni, pośpiesz się to zobaczysz coś ciekawego - Powiedziałam wesoła
A ten ruszył szybkim krokiem do drugiego salonu.
********
Wróciłam do kuchni wstawiając wodę i nalewając do dzbanków różnorodnych napój. Stawiając je na wózek, wyciągnęłam szklanki które również postawiłam na metalowej płaszczyźnie.
-Jestem - Powiedział Thor a ja spojrzałam w jego kierunku ten stanął jak wryty. Podążyłam za nim wzrokiem patrzył jak Loki robi "czary mary" bawiąc się tak z młodą. Gdy w końcu się otrząsnął podszedł do mnie - Coś ty mu zrobiła? - Spytał niedowierzając
-Nic, zrobiłam herbatę i kawę szklanki i reszta napój jest na wózku razem z przekąskami zawieź je ludziom a ja - Zerknęłam na małą - Położę młodą spać-Ten o nic nie pytał tylko wyjechał wózkiem z kuchni
Podeszłam do Diany podnosząc ją z ziemi.
-Idziemy spać dobrze? - Spytałam małą a ta spojrzała na Loki'ego po czym na mnie
-A czary mary? Będzie jeszcze? - Spojrzałam na Boga który patrzył na mnie zmęczony
-Oczywiście kochanie - Odpowiedziałam uśmiechnięta wychodząc z kuchni
********
Po dotarciu do pokoju położyłam małą do łóżka przykrywając kołdrą ta obróciła się w bok zamykając oczka.
Podeszłam do stojącego przy oknie Loki'ego uśmiechając się pod nosem.
-Co cię tak śmieszy? - Spytał udając powagę, szturchnęłam go w ramię
-Nie wyobrażam sobie mniejszej wersji ciebie - Powiedziałam opierając głowę o jego ramię-Była by mała i okropnie wredna
-Ty się dobrze czujesz? - Spytał zapewne przyglądając mi się w końcu westchnął-Twoja była by gorsza-Spojrzałam na niego
-Chciałeś pogadać - Zagaiłam
-Chciałem cię przeprosić masz rację ciężko uwierzyć kłamcy...
-Wierzę ci, ale musimy mieć plan B gdyby coś poszło nie tak -Powiedziałam spokojnie
-Myślimy podobnie-Zaczął-Mam już plan ale-Ten zerknął na dziecko - Będziesz musiał być gotowa na wszystko-Po tych słowach spojrzał na mnie
-Zawsze jestem - Po moich słowach zapadła między nami cisza jedna z tych przyjemniejszych w których po prostu patrzyliśmy na krajobraz za szybą.
![](https://img.wattpad.com/cover/260762775-288-k771595.jpg)
CZYTASZ
Obca
FanfictionMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...