Nie obrażajcie się, jeśli tego nie kojarzycie... Generalnie jestem w miarę pewna, że ten utwór jest dość rozpoznawalny, aczkolwiek w moim wywiadzie środowiskowym znalazło się parę odosobnionych głosów na "nie". Na szczęście moje chęci do zrobienia tego rozdziału zdecydowanie przewyższają tych kilka przypadków. To co? Jedziemy z tym makaronem!
Z Black Betty to jest ciekawa historia, powiem Wam. Jak na razie to najstarszy utwór w tej książce, ponieważ jego początki sięgają aż XIX wieku! Pierwszy raz zarejestrowano go dopiero w 1933 roku w pewnym teksańskim więzieniu- wykonał go James "Iron Head" Baker wraz z paroma innymi skazanymi. Wersja ta, oprócz charakterystycznego "bambalam", nie ma jak na razie żadnych cech wspólnych z ultrarockowym wykonaniem Ram Jam, ale i tak warto jej posłuchać:
Następnie Black Betty została wzięta na warsztat przez muzyka znanego jako Lead Belly, którego wersję najczęściej opisuje się jako "oryginał", prawdopodobnie dlatego, że została nagrana oficjalnie, w najprawdziwszym studiu. Jest ona równie minimalistyczna i równie więzienna jak poprzednia.
Potem było parę coverów różnych, mało ważnych wykonawców i wreszcie RAM JAM! Ram Jam przyszli, rozstawili sprzęt, a następnie zmietli całą konkurencję własną, ognistą wersją Black Betty. Co tu dużo gadać, wlali w ten kawałek nowe życie. Według mnie bardziej już się nie dało go podkręcić. Wiem, że ogromnie różni się on od oryginału, ale chwileczkę, zauważmy pozytywy- zostawili "bambalam"! Jest "bambalam", jest impreza! Jak widać, z każdego utworu da się zrobić przebój, nawet jeśli pochodzi on prosto z pól bawełny w Teksasie.
I czy myślicie, że tak bardzo chciałam napisać ten rozdział, bo odkryłam ciekawą historię kryjącą się za Black Betty? Pffff, no chyba nie! Czekałam z tym memem ze 2 lata:
Smacznego!
CZYTASZ
Gdzieś to już słyszałem!
Historical FictionOto zbiór piosenek, które gdzieś na pewno słyszałeś, ale zapomniałeś o ich istnieniu. Teraz masz okazję, by sobie je przypomnieć! Wszystkie utwory skrzętnie zbierałam latami t̶y̶l̶k̶o̶ ̶d̶l̶a̶ ̶s̶i̶e̶b̶i̶e̶ specjalnie po to, żeby się nimi podzielić...