W tym rozdziale kolejny, jakże oryginalny twór jakże oryginalnej grupy Roxette. Twór ten, znany nieoficjalnie pod enigmatyczną nazwą "nanananananananananananananananananananananananananananana", w niezwykle krótkim czasie zdobył szturmem wszelkie listy przebojów (nie mam danych, ale właściwie jestem pewna, że te w Ugandzie, Kirgistanie i Etiopii również), tym samym dołączając do dumnego, bezbarwnego grona hitów Roxette, które każdy zna, ale których tytułami żaden zdrowy psychicznie człowiek nie zaprząta sobie głowy. Cóż za wspaniałe wyróżnienie, prawda?
Piosenka opowiada o kobiecie posiadającej w swoim arsenale zalet rzadki rarytas, jakim jest... wygląd! O cholera, ona ma wygląd! Coś nieprawdopodobnego, zróbmy o tym piosenkę! Ech, jeszcze żeby to serio był utwór o społeczeństwie ludzi bez twarzy, wśród których żyje tylko jeden odludek z faktycznym wyglądem, borykający się z problemem odrzucenia (czy coś w tym stylu). Może gdyby zespół choćby spróbował błysnąć kreatywnością, ta piosenka byłaby ciekawa. Ale nie, gdzie tam- po prostu spotkałem ładną babę i melodyjnie ją pochwaliłem, ot i cała filozofia.
Teledysk też jest smutny, bo niby pełny ruchu a jednak beznadziejnie pusty. Po prostu pustostan, jakiego pełno w MTV. Na domiar złego klip ten może wpędzić w depresję, ponieważ widzimy w nim typowy warszawski apartament w wersji deluxe za jedyne 6000 złotych na miesiąc z wyłączeniem rachunków za prąd, zlokalizowany w niezwykle atrakcyjnej lokalizacji- tylko 2,5 godziny spacerku do centrum, jeśli nie idziemy pod wiatr. A, zapomniałam dodać, że 12 metrów kwadratowych to nie jest mało- to przytulnie! Chociaż, gdy się przyjrzeć, to jest jeden plus, bo akurat ten apartament wydaje się całkiem... przewiewny. Wspaniale! Gdyby nie te dziury w ścianach, zaręczam, że niejeden lokator udusiłby się tym popem.
CZYTASZ
Gdzieś to już słyszałem!
Historical FictionOto zbiór piosenek, które gdzieś na pewno słyszałeś, ale zapomniałeś o ich istnieniu. Teraz masz okazję, by sobie je przypomnieć! Wszystkie utwory skrzętnie zbierałam latami t̶y̶l̶k̶o̶ ̶d̶l̶a̶ ̶s̶i̶e̶b̶i̶e̶ specjalnie po to, żeby się nimi podzielić...