Idąc tropem wybitnych zespołów- oto Queen! Właściwie dopiero teraz zauważyłam, że nową setkę, tak jak poprzednią, bezwiednie zaczęłam od bandy Freddiego. Hmm, może powinnam to uczynić tradycją? Ale wracając do tematu, przed posłuchaniem dzisiejszego przeboju polecam przygotować się na intensywne krwawienie serca, bo powyższy utwór nie należy do tych łatwych do przełknięcia- raczej stanie Wam on w gardle razem ze zbierającymi się tam łzami.
Nie ma co ukrywać, The Show Must Go On poniewiera dusze. Ostatnia desperacka nuta Freddiego pozostawi po Was jedynie sflaczałe, załamane w każdym możliwym wymiarze, nieruchome powłoki zewnętrzne. Będziecie siedzieć w swoich fotelach, na łóżkach, krzesłach i podłogach z zaoraną psychiką, przeszyci piękną muzyką, wiedząc, że właśnie doświadczyliście kresu możliwości głosu do cna wyczerpanego przez chorobę. Tak intensywne emocje prawdopodobnie już nigdy się z Freddiego nie wydobyły. Ogarnęła go ciemność, ale przedstawienie musi trwać. A więc zapraszam na prawie suche fakty!
Wbrew pozorom, tekstu utworu nie napisał Freddie, tylko Brian May. Naturalnie The Show Must Go On zawiera wiele aluzji do choroby wokalisty, można nawet przyjąć, że opowiada o jego postawie wobec nieuniknionego, ale według mnie przesłanie utworu da się też potraktować bardziej ogólnie- jako zmaganie się jakiegokolwiek człowieka z jakimikolwiek przeciwnościami losu. Tak więc piosenka ma wymiar uniwersalny, a jej główne hasło to: „Nie załamię się, choćby nie wiem co!". The Show Must Go On to właściwie rozdzierająca wersja I'm Still Standing, także od teraz macie wybór: deprecha? Queen. Wielka siła woli? Elton John.
W związku z tym, że to jedyna taka okazja (ponieważ jest to pierwszy i ostatni utwór z krążka Innuendo w tej książce), postanowiłam pozachwycać się jeszcze okładką albumu. Toż to arcydzieło! Bezkonkurencyjnie najładniejsza oprawa graficzna płyty w całej dyskografii Queen i nawet nie próbujcie się kłócić, bo ja mam rację i moja racja jest najmojsza:
Ta okładka w ogóle się nie zestarzała! Wygląda tak prosto i oryginalnie.
Wiecie, co jeszcze się nie zestarzało? Freddie.
Bo go już nie ma.
Ale kicha.
CZYTASZ
Gdzieś to już słyszałem!
Fiksi SejarahOto zbiór piosenek, które gdzieś na pewno słyszałeś, ale zapomniałeś o ich istnieniu. Teraz masz okazję, by sobie je przypomnieć! Wszystkie utwory skrzętnie zbierałam latami t̶y̶l̶k̶o̶ ̶d̶l̶a̶ ̶s̶i̶e̶b̶i̶e̶ specjalnie po to, żeby się nimi podzielić...