Queen - We Will Rock You/We Are The Champions

109 13 11
                                    

Z okazji urodzin Briana, o których totalnie wiedziałam - przecież dla fana Queen to niesamowicie potrzebna informacja, postanowiłam napisać co nieco o jego największym przeboju- We Will Rock You. Tak, to Brian napisał tekst do piosenki, która po dziś dzień podbija stadiony, radio, Internet i telewizję na całym świecie. Wystarczy wspomnieć takie perełki jak nienawidze szkoły (czy mi się wydaje, czy to brzmi jakby to śpiewał Muniek Staszczyk?) albo ten teledysk z MiniMini o kropli wody, albo resztę internetowych przeróbek. We Will Rock You było bowiem śpiewane przez Trumpa, żołnierzy, tłum spoconych kibiców, hodowcę bydła, Spongeboba, The Rocka... co tylko sobie zamarzysz.

Wróćmy jednak do oryginału. Piosenka opisuje życie buntownika-rozbójnika, który cały swój czas poświęca na bezcelowe darcie mordy i szukanie we wszystkim problemów. Za gówniaka obijał innych gówniaków i kopał puszki, utrudniając pracę uczciwym menelom, potem w młodym wieku stał się wkurwionym kibolem bez pracy, aby na końcu trafić na ulicę i z trudem zbierać puszki kopane przez dzieciaki od krawężnika do krawężnika. I co, było przeszkadzać innym?

A, zapomniałam napisać, że We Will Rock You nie ma prawa bycia bez swojego alter ego- We Are The Champions (autorstwa Freddiego). Ich rozdzielenie miałoby mniej więcej tyle sensu, co próba odcięcia reszki od orła. Dlatego dzisiejszy rozdział wyjątkowo zawiera 2 utwory. Może to i jest anomalia, ale Wam się nigdy nie zdarzyło trafić na jajko z podwójnym żółtkiem?

Wspomniałam coś o tym, że We Are The Champions to alter ego We Will Rock You. Otóż, jak łatwo zauważyć, jeden utwór mówi o zwycięstwie, a drugi o przegrywie życiowym. Te piosenki się dopełniają, jak Ying i Yang. Pewnie dlatego Queen wrzucili je razem na singla. Wracając do tematu, We Are The Champions to krótka przemowa Freddiego, w której mówi oklepane pierdoły w stylu: Słuchajcie, no było ciężko, no było, ale byłem taki zajebisty, że przetrwałem te czasy i zostałem gwiazdą. Znaczy nie, to jednak dzięki Wam, moi wielbiciele, założyłem Queen i napisałem tę wspaniałą pieśń, którą będziecie śpiewać w barach po pijaku, oglądając mecze ekstraklasy! To dzięki WAM się urodziłem! To dzięki WAM Wam teraz dziękuję! DZIĘKUJĘ, że dzięki WAM jestem MILIONEREM i mogę dzwonić do moich kotów, kiedy mi się to żywnie podoba! JESTEŚMY ZWYCIĘZCAMI!!!

Jeszcze tylko słówko o koncercie w Montrealu (tym w mediach). Po pierwsze, mój perfekcjonizm piszczy z radości, widząc te wspaniałe ujęcia w 1080p. Po drugie, spójrzcie na scenę. NIE MA BARIEREK! Ludzie mogą sobie normalnie położyć na niej ręce i ustawić sobie na niej porcelanowy zestaw do herbaty, jednocześnie podziwiając największą gwiazdę rocka biegającą w samych gaciach 2 mety od nich! To mi po prostu rozwala mózg. Który organizator pozwoliłby sobie na coś takiego w dzisiejszych czasach? Wow!


Kończąc, życzę naszemu gitarzyście-astronomowi-obrońcy zwierząt-fotografowi 3D (swoją drogą gorąco polecam kupno książki Queen in 3D, przepięknie wydana i jedyna w swoim rodzaju!) wszystkiego najlepszego w kolejnych latach, mam nadzieję, życia. I jeszcze siły do posprzątania gratów z domu.

Brian May popierający zabijanie borsuków na futra

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Brian May popierający zabijanie borsuków na futra

Gdzieś to już słyszałem!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz