Okej, więcej już się z Madonny nie da wycisnąć. Przed oczami macie właśnie ostatni przebój tej wokalistki jaki kiedykolwiek uświadczycie w tym jakże wspaniałym spisie zaginionych pamiątek minionych lat. Zapłaczcie gorzko, zarechotajcie w uciesze czy wzruszcie bezwiednie ramionami (jak kto woli) i startujemy z naszym hiciorem:
Przyznaję, być może jest to trochę naciągany przebój, bo zapewne 90% jego objętości będzie dla Was jedną, wielką, białą plamą, tak jak to na przykład było w moim przypadku, ale! Ale niemniej jednakże aczkolwiek jednak atoli wszakże skądinąd... czekajcie, pogubiłam się. A, tak- mimo to, na ratunek przychodzi nam refren! Ta część The Power Of Good-Bye może u Was wywołać lekkie poruszenie oraz myśli podsuwające do Waszej świadomości alert, że chyba już to gdzieś, kurczę, słyszeliście. No nie wiem, jak Wy, ale chyba się z nim zgodzę! Faktycznie, Madonna ponownie odblokowała we mnie nowe wspomnienie z dzieciństwa za co jestem jej dozgonnie wdzięczna. Spokojnie płynąca melodia i egzaltowane wokale, tak charakterystyczne dla pięknego albumu Ray Of Light, niczym jakieś sprytne ośmiorniczki potrafią zagrzebać się w pamięci i przysypać mułem, aby po kilku latach czekania wypełznąć ze swoich kryjówek i momentalnie oszołomić nasze głowy kolorami. Świetnie- porównanie możemy wykreślić... A, jeszcze coś o wyglądzie Madonny i fajrant.
40 lat. Ona ma w tym teledysku 40 lat i wygląda nawet lepiej niż dekadę wcześniej! Na pewno dużo wdzięku Madonna zawdzięcza pięknej, naturalnej kreacji przywodzącej na myśl tę z Like A Prayer oraz delikatnie podkreślającemu urodę makijażowi, ale nawet to nie ukryłoby całkowicie efektów procesu starzenia... gdyby oczywiście jakieś były. Bo przecież ich nie ma. Null, zero, nic! Co to za ibiszowe sztuczki? Nie wygląda to na botoks ani na szachrajstwa komputerowe, więc drogą logicznej analizy stawiałabym na jakieś konszachty z diabłem. Niech to szlag! Ja wiedziałam, że celebryci mają niezłe kontakty, ale że aż tak?
-------------------------------------------
Pssst!
Hej, Ty!
Tak, Ty.
Patrz, co dla Ciebie mam. Towar specjalny, tylko dla prawdziwych koneserów:
Nie bój się! Masz, przesłuchaj to sobie. Świetne, co nie?
Tylko nie mów o niczym rodzicom.
Ej, dobra, muszę lecieć. Nara!
CZYTASZ
Gdzieś to już słyszałem!
Historical FictionOto zbiór piosenek, które gdzieś na pewno słyszałeś, ale zapomniałeś o ich istnieniu. Teraz masz okazję, by sobie je przypomnieć! Wszystkie utwory skrzętnie zbierałam latami t̶y̶l̶k̶o̶ ̶d̶l̶a̶ ̶s̶i̶e̶b̶i̶e̶ specjalnie po to, żeby się nimi podzielić...