Przedstawiam Wam brzydką stronę lat 80. Tak, musicie wiedzieć, że ta dekada to nie tylko Queen, AC/DC, Madonna, Roxette i (tu wpisz swój ulubiony zespół). Oj, było też trochę gniotów- podejrzewam, że powodem była zwiększona popularność jakże potwornego, gwałcącego uszy gatunku, jakim jest synth-pop (i wcale się nie rozpływałam nad synth-popowym Talk Talk parę miesięcy temu, nananananananana nic nie słyszę, nic nie słyszę, nananana!!!! Poza tym Talk Talk się nie liczy, bo ja tak mówię).
Powyższy utwór jest perfekcyjnym przykładem absolutnego muzycznego kiczu, a w dodatku brzmi to jak jakaś piosenka z reklamy pampersów albo sieci sali zabaw dla przedszkolaków. O matko, i jeszcze te trąbki w tle... i sztuczna perkusja... i plastikowe klawisze... i damskie chórki, które brzmią jakby je wytypowano spośród najgorszych zespołów weselnych w Polsce...
Jedyna dobra strona Fascination to teledysk, za to mają u mnie plusa. Muszę przyznać, ktoś tu miał niezły łeb i w cholerę kasy, bo widać, że ekipa musiała się sporo napracować przy tym wideo! W końcu nie każdy zespół postanawia zamalować kawał ulicy na pomarańczowo. Wraz z domem i samochodem. A potem jeszcze zamaziać na szaro wszystkie instrumenty oraz pokój do nagrań, nie wyłączając żarówki w tym pokoju, a wszystko po to, żeby owa wielka pomarańczowa kropa wyglądała z lotu ptaka jak zaznaczone miejsce na g̶o̶o̶g̶l̶e̶ ̶m̶a̶p̶s̶ zwykłej, papierowej mapie. Dość oryginalna koncepcja, co nie?
Ale sama piosenka to nadal ostatni chłam, do tego stopnia, że nie wiem co napisać.
Yyyyy, DZIĘCIOŁ!
CZYTASZ
Gdzieś to już słyszałem!
Historical FictionOto zbiór piosenek, które gdzieś na pewno słyszałeś, ale zapomniałeś o ich istnieniu. Teraz masz okazję, by sobie je przypomnieć! Wszystkie utwory skrzętnie zbierałam latami t̶y̶l̶k̶o̶ ̶d̶l̶a̶ ̶s̶i̶e̶b̶i̶e̶ specjalnie po to, żeby się nimi podzielić...