Tom II ~ Rozdział 9

452 41 66
                                    

Kondycja Arrowa doprawdy musiała kuleć, skoro po tak emocjonalnym skoku, nastąpiło szybkie zjechanie w dół. Chłopcy faktycznie popracowali chwilę na projektem, Gabriel nawet siadł do tego na poważnie i skupiał się, odcinając myśli o siedzącym na jego łóżku Arrowie, tylko że temu drugiemu szło zaskakująco gorzej z koncentracją. Czuł się przeciążony, chociaż jednocześnie ulżyło mu, że Gabriel go zrozumiał i od teraz będą się bardziej docierać niż nie ustępować na krok. Wciąż martwiła go jednak myśl, że zranił chłopaka i ten mu się do tego nie przyzna, udając – w czym sam Arrow był mistrzem, więc rozpoznawał swoich – że nic się nie dzieje. To wszystko sprawiało, że nie miał ochoty tego dnia się więcej uczyć. Gdy Gabriel uniósł wzrok i dostrzegł wpatrującego się podopiecznego w jego osobę, zrozumiał, że ten dyskomfort brał się z intensywnego obserwowania.

Niespodziewanie Arrow wrócił do tematu i szczerze spytał go o swoje podejrzenia. Gabriel zachowywał się naturalnie i z racji na to, że marny z niego aktor pod względem emocjonalnym, Arrow uwierzył w zapewnienia. Obaj doszli do wniosku, że nauka nie była im pisania. Gabriel nie planował jej od samego początku, a Arrow za bardzo się zmęczył – dosłownie i w przenośni.

Postanowili obejrzeć film i po prostu spędzić czas w taki sposób, w jaki jeszcze nie spędzali. Nie chcieli rozmawiać na trudne tematy, nie chcieli się uczyć, ani okazywać miłości – gdzie przy tym ostatnim Gabriel musiał sam siebie hamować. Położyli się więc na łóżku, mając laptopa z filmem na ekranie obok. Gabriel nie chciał przekraczać granic, chociaż nie bardzo umiał je wyczuć. Co było okej jako okazywanie czułości, a co wprawiało Arrowa w dyskomfort? Mógł spytać, to oczywiste, ale wątpił, aby sam Arrow wiedział, co mu zawadza oprócz najoczywistszych kwestii. Pamiętał, aby nie dotykać go pod ubraniem. To strefa czerwona. Tylko co z obejmowaniem? Pocałowaniem w inne miejsce niż usta? Czuł się dziwnie z takimi myślami, a jeszcze dziwniej byłoby je ubrać w słowa.

Na szczęście te jego nieporadność Arrow dostrzegł. Był dobrym obserwatorem, to pewne, i gdy Gabriela twarz przybrała wyraz konsternacji, co nie miało nic wspólnego ze skupieniem na filmie, od razu rozpoznał, że to o niego chodzi. Miał dość ich – wspólnych – problemów, dlatego chciał sprawdzić coś nowego, coś, co odkrył w sobie stosunkowo niedawno i raczej sprawiłoby mu przyjemność. Co prawda nie robili tego jeszcze na leżąco, ale leżenie w ten sposób z Betsy było całkiem kojące. Przez całą noc koszmary go nie nawiedziły i czuł, że przytulanie bardzo mu się podoba.

Chwycił prawe ramię Gabriela, zwracając tym samym jego uwagę na siebie i wsunął się pod nie, kładąc się na piersi chłopaka, żeby widzieć dobrze film. Ciało pod nim na chwilę zamarło, a potem Gabriel westchnął z ulgą i objął Arrowa, przyciągając do siebie. Dostał sygnał, że to bezpieczny grunt, że na to mogą sobie pozwalać i nie będzie żadnych niedomówień. Arrow spokojnie leżał, a Gabriel czuł ciepło jego ciała na swoim, czuł jego zapach. Był spokojniejszy.

Nie spodziewał się tylko, że gdy koniec filmu nadejdzie, będzie jedynym, który ten film pamięta. Wtulony w niego Arrow oddychał miarowo. Nie zauważył, gdy ten zasnął, ale gdy to do niego dotarło, serce zabiło mu mocniej. Nie wierzył, że Arrow naprawdę czuł się przy nim bezpiecznie, ale fakt, że zasnął, będąc całkowicie zdanym na jego łaskę, udowadniał, że tak właśnie było. Obiecał sobie, że będzie walczył o pełne zaufanie Arrowa, o jego miłość i szczęście, bo w chwilach takich jak ta wyglądał na kompletnie bezbronnego. Spał w domu wroga ojca, pozwalał się obejmować potencjalnemu Szaleńcowi i nie okazywał strachu.

Gabriel nie chciał się tak bardzo oddawać uczuciu do Arrowa, bo raz już się sparzył. Tylko że... nie umiał przestać. Verity wtedy na plaży ostrzegała go, że Arrow to nie najlepsza partia po przejściach z Jacobem. Że może i byli ulepieni z innej gliny, ale Arrow to przede wszystkim Zwykły, z którym Gabriel nie mógł sobie pozwalać na ekscesy. Z Jacobem byli dzicy i żądni przygód. Z Arrowem nawet teraz, gdy ich relacja porządnie się nie zaczęła, musieli zwalniać i utrzymywać dystans. Gabriel wiedział, że ci dwaj byli od siebie różni pod każdym względem, właśnie dlatego wierzył, że Arrow nigdy z premedytacją by go nie wykorzystał i nie porzucił. W jego życiu każda ważna osoba znaczyła więcej od matki czy ojca. Gabriel więc wierzył, że nie tylko on odda się tej relacji w całości. Za jakiś czas, może za kilka lat, Arrow również będzie cały dla niego.

Lost energy//bxb//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz