Tom III ~ Rozdział 30

213 25 5
                                    

Impreza okazała się powtórką z wyjazdu, tylko bez Verity i Jacoba. Leon poświęcał całą uwagę Axelowi, tryskając przy tym młodzieńczą radością. Co trochę się Arrowowi gryzło, przecież Leon nie napisał egzaminów, a zamknięcie akademii równało się z zawieszeniem edukacji. August trzymał się wymownie blisko najmłodszej dwójki imprezy, która nie opuszczała się na krok – to znaczy Claire nie opuszczała zawstydzonego Owena. Hazel dawno odkryła prawdę o dziewczynce, przez co zatrzymywała na niej wzrok na dłużej. Poza tym jednak trzymała się przy Gabrielu, który niemal z namaszczeniem traktował normalność rodzeństwa. Arrow za to starał się zagadywać Owena, aby nie uciekł w popłochu.

Toma Ward się nie pojawił.

– Czemu tak na mnie patrzysz? – spytał w końcu Owen.

– Głodna jestem.

Arrow spojrzał szeroko otwartymi oczami na Augusta. Ten spuścił wzrok na Claire.

– To zjedz coś.

– Dobra. Jak cię ugryzę, to nie krzycz.

Claire naprawdę się przemieściła bliżej gołego przedramienia Owena, a ten tak poczerwieniał na twarzy, że niemal zatoczył się na Arrowa.

– Nie mnie!

– Aha. Bez sensu proponowałeś w ogóle – rzekła naburmuszona, zaplatając ramiona.

– Głupia jesteś? Nie można jeść ludzi!

– Ty niby ten mądry, tak?

– Podstawy, to są podstawy ludzkości!

– Twoje rodzeństwo jest Umiejętne i nigdy cię nie ugryzło?

– Jesteś stuknięta.

– Arrow, co to znaczy „stuknięta"?

– Ślub w tym widzę – zapowiedziała rozbawiona Hazel z nogą na nodze.

Arrow spostrzegł, że Gabriel także się im przyglądał, podczas gdy Leon z Axelem byli pogrążeni w poważnej dyskusji przy blacie w kuchni.

– Co ona widzi? W czym? Arrow.

– Myślę, że Hazel dała ci zgodę na kochanie Owena – stwierdził, poklepując nastolatkowi ramiona. Spojrzał na niego jak na największego zdrajcę w życiu. Nawet go to rozbawiło.

– Mogę go kochać? Którym kochać?

– Takim jak ja Gabriela – przypomniał jej, więc zadumała się na chwilę i zmierzyła Owena bardzo krytycznym spojrzeniem, przez co ten się skulił i bardziej przysunął do Beckera. – Oczywiście nie możesz go zjeść. Jak się kocha, to się nie je drugiej osoby.

– Logiczne – podsumowała. – Owen, kochasz mnie?

– O Boże, ona jest nienormalna – jęknął płaczliwie. – Arrow, przestań ją podpuszczać!

– Jesteś jedyną osobą w pomieszczeniu, która dorównuje jej wiekiem. Bądź milszy dla dziewczyny i po prostu dotrzymaj jej towarzystwa.

– Ona chciała mnie ugryźć!

– To jej sposób na podryw.

– Powiedzieli ci, prawda? – fuknął obrażony. – Powiedzieli, że masz mnie przekonać do posiadania przyjaciół i dziewczyny, ale ja mówię temu stanowcze nie!

– Czy jak się kogoś kocha, to można go uderzyć? Bo Eddy mnie w sumie nie bił. Nie wiem – dumała. Hazel prychnęła głośno, alarmując pozostałą dwójkę w kuchni. O dziwo nie robiło na niej wrażenie Szaleństwo nastolatki.

– Czemu cię to interesuje? – spytał podejrzliwie Owen.

– Nie wiem. Mówisz, że jesteś mądry, a chrzanisz takie głupoty, że ręka mnie świerzbi. To jak?

Lost energy//bxb//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz