Tom II ~ Rozdział 19

415 46 14
                                    

Gdy przyszło obu znów zasnąć obok siebie, okazało się to nieco trudniejsze niż dobę wcześniej. Byli świeżo wykąpani, ale wciąż pobudzeni walką i pocałunkiem po niej. Wyjątkowo nawet Gabriel cieszył się z kojącego tykania zegara w domu, licząc, że ten go uśpi. Stykał się z Arrowem ramionami, gdy obaj patrzyli w skąpany w mroku sufit. Mruganie było ogłuszające, ale przynajmniej oznajmiało Gabrielowi, że jego chłopak nie śpi.

Jego chłopak.

Ciągle mógł go nazywać swoim chłopakiem. Mały gest a jak go cieszył. Pocałunek po tygodniach rozłąki był naprawdę odświeżający, określający nowy start. Arrow wciąż go chciał i starał się odnajdować w nowej roli. Jednak nie rozwiali wątpliwości dotyczących tamtej nocy i tego, co między nimi miało miejsce. Na odległość, ale jednak bardzo ważny etap. Przekroczony po pijaku.

– Śpisz? – spytał cicho Gabriel. Arrow przekrzywił na niego twarz w ciemności, co udzieliło odpowiedzi. – Może to nie najlepszy moment, ale skoro dałeś się pocałować, to oznacza, że tamta rozmowa telefoniczna... No czy jej nie żałujesz?

– Ach – mruknął zaskoczony, wiercąc na pościeli. Znów spoglądał w sufit. – Niewiele o niej myślałem. Rozmowie. O nocy tak.

– Chujowy moment sobie wybrałem na uwodzenie, co? – zaśmiał się smutno.

– To ja cię uwiodłem – przypomniał dobitnie. Zapadła długa cisza. – To nasza ostatnia rozmowa; moja i Betsy. Odbierała mnie od Edgara i rozmawialiśmy o tobie. O tym, że się boję, a ty nie będziesz czekał wiecznie.

– Arrow-

– Byłem pijany, Riel – przyznał, kontynuując myśl. – Co prawda tak właśnie wtedy sądziłem, a wszystko się wylewało ze mnie. Powiedziałem jej, że zadzwonię do ciebie, a ona mi odpowiedziała, że woli spać na parterze, bo nie chce słyszeć naszej rozmowy o seksie. – Zaśmiał się nagle łamiącym się głosem. – Ostatnie jej słowa dotyczyły mojego życia erotycznego. Życzyła mi, żebym też się pierdolił.

Zasłonił twarz dłońmi, na przemian śmiejąc się i szlochając w nie. Gabriel nie wiedział, jak powinien się zachować, co zrobić. Nie powinien na pewno zaczynać tej rozmowy w tym miejscu z cienkimi ścianami. Jednak było już za późno, a wujek na pewno słyszał całą ich rozmowę mimo zamkniętych drzwi.

Przełożył więc ramię przez brzuch chłopaka i przytulił się do jego barku. Chciał mu po prostu zapewnić wsparcie, ciche, bo słowa nie były na miejscu.

– Wiem, że nie powinienem się o to obwiniać, Riel, ale przeze mnie spała na parterze. Do tej pory nie wiem, w czyje prochy wpadłem.

Gabriel rozchylił powieki z oniemienia, a Arrow poderwał się do siadu i przyciągnął kolana pod brodę. Objął je ramionami, płacząc cicho. Co powinien zrobić w takiej chwili? Mógł znów usiąść i głaskać go po przepoconych plecach.

– Jedyne, czego żałuję, to upicia się, Riel – wyszeptał cicho. – Mogłem nie pić. Ten jeden fakt zmieniłby wszystko.

– Przykro mi – powiedział w końcu z gulą w gardle. – Nie masz pojęcia jak mi przykro.

Nagle Arrow uniósł głowę i spojrzał w oczy Gabriela, któremu zabrakło tchu. Wszystko podziało się tak szybko, że nawet dla niego tempo nie zostało dopasowane. Dłonie na policzkach, usta na ustach. Gdy wszystko się skończyło, pozostało tylko ulotne wspomnienie chwili i gwałtowności pocałunku. Arrow zsunął się na ramię chłopaka.

– Na razie mnie to przeraża – przyznał cicho. – Ale nie żałuję naszej rozmowy.

Serce mogłoby Wilkersonowi wyskoczyć z piersi, tak szybko galopowało. Zastanawiał się nawet, czy Cole je słyszał, i czy przeszkadzało mu w spaniu. A potem Arrow chwycił jego dłoń i powoli położył ją sobie nad biodrem. Gabriel przełknął z trudem ślinę – znowu. Udusić się to lekka śmierć. Arrow spojrzał mu w oczy, zjechał na usta. Gabriel słyszał za to jego szybszy puls, czuł ciepło ciała i jego zapach.

Lost energy//bxb//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz