Tom III ~ Rozdział 23

214 25 8
                                    

Poniedziałkowy dzień zapowiadał się dobrze dla Arrowa. Weekend wszak minął mu naprawdę intrygująco w doznania i choć niewiele się uczył, to pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie żałował. Życiowe doświadczenie było istotniejsze od jednego testu w szkole. Nowa idea mu przyświecała. Zdziwił się tylko, że Gabriel nie zjawił się w szkole, przez co zmuszony był samemu stawić czoła Leonowi i Hazel. Ta druga stała się gadatliwa i – możliwe, że robiła to celowo – nawijała Beckerowi o swoim zainteresowaniu kółkiem artystycznym. Leon słuchał tego wszystkiego z uśmiechem na ustach, nie śmiał nawet się wcinać. Czasem do ich wspólnego czasu dołączał Cordian lub bliżsi znajomi Leona. Nikt nie odważył się krytykować Arrowa za cokolwiek. Byli przyjaźnie nastawieni jak na Umiejętnych z wyższych sfer.

Hazel zaskakiwała ludzi nawet tym, że na jednej z przerw dobiegła do Arrowa i chwyciła go pod ramię, idąc wraz z nim do biblioteki. Tworzyła przy tym niepotrzebne plotki na temat ich rzekomego romansu. Nagłówki tejże zdrady Leon zaserwował im w saloniku.

– „Arrow Becker zalicza wszystkich Wilkersonów".

– Uważaj, zostałeś mi tylko ty – ostrzegł go Arrow. Koledzy się roześmiali.

– Ej, a Owen? – spytał Cordian.

– Jego straciliśmy jako pierwszego – zakomunikowała Hazel. – Zakochał się w nim od pierwszego wejrzenia.

– Leon, i co ty na to? – spytał Christian.

– Sorry, zaklepałem Axela.

– Dobrze, że on tego nie słyszy, bo ty byłbyś naklepany.

Znów się roześmiali. Atmosfera pozwalała na żarty, a że Arrow zawsze słynął z ciętych ripost, to nikt nie brał jego słów na poważnie. W tym obrazie jednak brakowało Gabriela i chłopak bardzo za nim tęsknił. Od ich rozstania w sobotnie popołudnie nie zdołali się już spotkać. Gabriel też zdawkowo odpowiadał na wiadomości, tłumacząc się tym, że po tej całej sprawie z krwią i imprezowaniem z Verity niezbyt dobrze się czuł. Zapewniał, że wszystko z nim dobrze, ale musiał odpocząć. Na początku Arrow nawet mu wierzył, ale brak informacji o nieobecności w szkole? To już zaskakiwało.

– Gotów do egzaminów? – spytał Leona, gdy szli na parking.

– Szczerze niekoniecznie – odparł zawstydzony. – Niby wiem, że mam zapewnione miejsce w Trójcy, bo tata serio się tam męczy, ale czasem łapię się na tym, że zapominam podstawowe rzeczy. Na domiar złego nie będzie mnie tu za rok i kto was będzie pilnował?

Stanęli przy aucie rodzeństwa, przez co Hazel nie ukrywała się już ze swoim nowym flirtem w Internecie. Arrow podejrzał jej wcześniej przez ramię i wiedział, że rozmówczynią była kobieta.

– Będę starszy, więc przypilnuję ich dla ciebie – zakomunikował, patrząc sugestywnie na Hazel. Niemal wyczuła tę drobną zaczepkę, więc tylko uniosła środkowy palec.

– Powodzenia – zaśmiał się Leon, obejmując siostrę ramieniem. Zignorowała go.

Nie mógł powiedzieć, że relacja z Hazel Wilkerson była na dobrym poziomie. Prędzej nazwałby ją „zadowalająca". Czasem docinali sobie na poważnie, czasem też na poważnie wylewali swoje żale. Żyli w innych rodzinach, pochodzili z innych ras. Łączyło ich jednak na tyle wiele, że skorzy byli od czasu do czasu porozmawiać na jakiś temat bez wyzwisk i chęci mordu. Arrow rozumiał, że jako jedyna córka swojej matki Hazel nie mogła z taką łatwością zrezygnować z marzeń Eleonory. Musiała sama postanowić, co było dla niej ważne, a rosnące wokół szczęście brata, nie pomagało w byciu samolubną. Skoro on myślał o swoim dobrze, ona czuła się w obowiązku zadbać o dobro ich matki.

Lost energy//bxb//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz