☆76☆

3.4K 168 2
                                    

Zadzwonił dzwonek, wyszłam z sali i razem z dziewczynami ruszyłyśmy na kolejną lekcję.

- Dziewczyny, bo nie idę na ostatnią lekcje -powiedziałam po chwili.

- Okej, nie było cię przez tydzień i jeszcze zrywasz się z przed ostatniej lekcji w poniedziałek? - zapytała Ewelina.

- Już wam mówiła, że przyjechał Isac z chłopakami - odpowiedziałam

- A teraz czemu się zrywasz? -zapytała tym razem Karo.

- Wiecie, muszę załatwić pewną sprawę, a teraz chodźcie ze mną do biblioteki, bo muszę coś wydrukować - powidziałam i pociągnęłam dziewczyny w stronę biblioteki. Podłączyłam telefon do drukarki i wydrukowałam bilety na samolot. Karola wzięła je do ręki.

- Co to kurwa jest? - zapytała podnosząc kartkę przed moje oczy.

- Bilety - wzruszyłam ramionami.

- Widzę, czy ty możesz mi wytłumaczyć co ty wyprawiasz? - zapytała wkurzona Karola.

- Nie, bo mi nie uwierzysz - odpowiedziałam i zabrałam jej bilety. Wyszłyśmy z biblioteki, żeby nie robić zamieszania.

- Dobra, teraz się tłumacz. I nie myśl sobie, że uda ci się wywinąć - powiedziała tym razem Ewelina.

- Okej, okej, wszystko wam wytłumaczę, ale chodźmy w miejsce, gdzie jest mniej osób, albo nie, bo nie mam czasu - przerwałam na chwilę - Jadę do Miami, do Isaca, powiem wam teraz rzecz, którą bardzo proszę zatrzymajcie dla siebie, bo nie chcę, żeby cała szkoła wiedziała.

- Dobra, zaczynam się bać.

- Otóż, biorę udział w nielegalnych wyścigach i dostałam się do największych nielegalnych wyścigów motocyklowych, jakie istnieją, wiem, że to brzmi dziwnie, ale naprawdę tak jest. Mogę wygrać ogromny hajs, albo stracić życie, więc trzymajcie za mnie kciuki - skończyłam swoją wypowiedź, a dziewczyny stały z otwartymi buziami.

- Okej, brzmi to nienormalnie, ale wiem, że ty jesteś zdolna czegoś takiego. Chlopaki wiedzą?

- Nie, i proszę nie mówcie im narazie, bo wszystko później wytłumaczę. Ja muszę lecieć, bo naprawdę nie zdąże. Do zobaczenia - powiedziałam i cmoknęłam je w policzek. Wybiegłam ze szkoły chowając przy tym bilety do plecaka i dzwoniąc po taksówkę, która, jak się okazało przyjechała dość szybko. Zatrzymała się pod moim blokiem, wbiegłam po schodach na górę i weszłam do mieszkania. Wpadłam szybko do łazienki i zwróciłam wszystko, łącznie z moimi wnętrznościami. Umylam twarz i zaczęłam się ogarniać. Wyjęłam z plecaka książki i wsadziłam tam najważniejsze rzeczy na podróż:
• Telefon
• Powerbanka
• Bilety
• Słuchawki
• Książkę do czytania
• Portfel
• Dowód i inne dokumenty
Zabrałam, jeszcze torbę z ubraniami i zostawiłam kartkę chłopakom na stoliku "Przepraszam,
że wam nic nie powiedziałam, ale gdybym to zdrobiła, to byście mnie zabili:) Wyjeżdżam do Isaca na dwa tygodnie. W raze pytań dzwońcie do niego
Angel ;* " Postawiłam kartkę na stole i wyszłam z mieszkania, wskoczyłam do taxówki i ruszyliśmy na lotnisko. Na miejscu zapłaciłam taksówkarzowi i udałam się na odprawę. Zostawilam wszystkie rzeczy w specjalnych pojemnikach, przeszłam przez bramkę i zabrałam ponownie swoje torby.  Usiadłam na ławce i czekałam, na wpuszczenie do samolotu. Wyjęłam telefon i wysłałam smsa do Isaca .

Do: Isac♡
Czekam na samolot, będę, za okołon 10 godzin u was, czekacie już na mnie? :D

Od: Isac♡
Ja na ciebie zawsze czekam, a chłopaki nic nie wiedzą xd A ty swoim powiedziałaś?

Do: Isac♡
Nie, napisałam im kartkę, że wyjeżdżam i że w razie zbędnych pytan dzwonili do ciebie xd

Od: Isac♡
Pewnie, najlepiej na mnie zrzucić całą odpowiedzialność.

Do: Isac♡ 
Dobrze, że się z tym zgadzasz ;)

Od: Isac♡
Hahaha, bardzo śmieszne. Napisz jak będziesz blisko Miami. Jak się wogóle czujesz?

Do: Isac♡
Jak nie zapomnę to napisze. Beznadziejnie. Ale wiesz, że takiej okazji nie przepuszczę.

Schowałam telefon i ruszyłam w stronę wejścia na samolot, bo akurat zostało otwarte. Dałam bilet i dowód stewardessie sprawdziła go i ruszyłam korytarzem na pokład samolotu. Usiadłam w odpowiednim miejscu i czekałam na odlot.

Black strongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz