Chłopak podał mi kask. Szybko go założyłam i wsiadłam na motor, niestety na miejsce pasażera, bo Patryk uparł się, że musimy jechać w miejsce w którym nie będziemy zagrażać cywilizacji. Okazało się, że to bezpieczne dla cywilizacji miejsce to nie otwarta jeszcze autostrada. Tak, tak, tak! Jest! W końcu mogę pojeździć na motorze! Jezu, jak ja to kochm! Zatrzymaliśmy się przy jakimś bocznym wjeździe.
- Chcesz sama pojeździć? - zapytał chłopak zsiadając z motoru.
- Tak, tak, tak! - krzyknęłam i przesunęłam się na miejsce kierowcy. Przekręciłam manetkę i odjechałam. Nabierałam coraz większą prędkoś. Czułam pulsującą adrenalinę w mioch żyłach, czułam wolności. Przyspieszałam coraz bardziej. Zaczęłam śmiać się i krzyczeć z radości. Kocham to uczucie, tak strasznie mi tego brakowało. Zawróciłam, żeby Patryk nie musiał się martwić. Jechałam jeszcze szybciej, na liczniku nie całe 200. Skręciłam zwalniając i podjechałam do chłopaka.
- Jeśli bym nie wiedział, że to ty to powiedział bym, że to chłopak i to o wiele starszy od nas. Jesteś zajebista! - powiedział chłopak podchodząc do mnie.
- Za to mnie kochasz kotku.
- Jak zawsze skromna - powiedział chłopak i się uśmiechną - Chcesz jeszcze pojeźcić czy jedziemy coś zjeść?
- Jedziemy zjeść, ale ja prowadzę.
- Dobrze, ale chamuj się z prędkością
- A co boisz się?
- O ciebie
- Dobrze, będę uważać, a teraz chodźmy na kawe
- Na kawę? A nie na pizze?
- Gruba będę od takiej ilości żarcia jaką spożywam w Warszawie.
- Dobra tam, cicho - powiedział chłopak i wsiadłam na motor, a on zajął miejsce pasażera. Wyjechaliśmy z autostrady i ruszyliśmy do pizzeri. Nie jechałam zbyt szybko, jak prosił mnie Patryk. Dojechaliśmy do pizza Domino's. Zaparkowałam maszynę na parkingu i weszliśmy do budynku. Zamówiliśmy średnią capriciose i po małej coca-coli. W pizzeri siedzieliśmy prawie godzinę gadając i śmiejąc się. Chłopak zapłacił za pizze i wyszliśmy. Patryk wsiadł na miejsce kierowcy, więc ja musiałam zostać pasażerem. Objęłam go w pasie i ruszyliśmy do mojego mieszkania. Po jakiś niecałych dziesięciu minutach byliśmy pod blokiem. Oddałam chłopakowi kask i pożegnałam go buziakiem. Weszłam na klatkę i wjechałam windą na szóste piętro. Weszłam do mieszkania i odrazu udałam się do swojego pokoju. Położyłam się na łóźku i wyjęłam telefon.
Do: Isac♡
On ma motor♡Od: Isac♡
Człowieku, czy ja nawet spokojnie wysrać się nie mogę?!Cały Isac....
Do: Isac♡
Ja ci nie zabraniam srać:)Od: Isac♡
Dobra, nieważne. Jaki ten motor??Do: Isac♡
Yamacha r6Od: Isac♡
Dobra, czuje, że to spoko gościu:)Do: Isac♡
Jestem pewna, że się polubicie:)Od: Isac♡
Też tak sądzę, a teraz kończe, bo Kevin i Justin przyszli.Do: Isac♡
Pozdrów ich ode mnie.
Czy ty przypadkiem przed chwilą nie srałeś?!!!Od: Isac♡
Cicho tam hahUśmiechnęłam się do siebie i zaczęłam przeglądać social media. Po jakimś czasie siedzenia w telefonie zrobiłam się senna, więc przebrałam się w koszulkę Isaca, w której śpię i wskoczyłam pod kołdrę. Zamknęłam oczy i odpłynęłam w objęcia morfeusza.
CZYTASZ
Black strong
AçãoWsiadłam szybko do samochodu i czekałam na rodziców. Po chwili wsiedli i oni, ruszyliśmy w stronę lotniska. W oddali widziałam znikający dom. Po moim policzku spłyneła pojedyńcza łza. Otarłam ją ręką i odwróciłam wzrok od mojego byłego domu. #6 AKCJ...