28

8K 401 53
                                    

Obudziłam się następnego dnia z ogromnym bólem głowy. Na szczęście pamiętałam wszystko, co miałam pamiętać. Wiedziałam, że Zayn odprowadził mnie do pokoju i na dobranoc pocałował w czoło. Myślał, że to sprawi, że się w nim zakocham? Że jeśli powie mi kilka miłych słów i będzie mnie całował w czoło sprawi, że się mu oddam?

No to się mylił.

Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w rurki i bluzę, bo było mi dziwnie zimno. Zeszłam do kuchni, bo dosłownie czułam, jakbym usychała. Zastałam tam Michaela, który chyba zbierał się do pracy.

- Nie jesteś już pod wpływem używek? - uniosłam brew, nalewając sobie soku.

- Mnie nie sprawdzają - posłał mi leniwy uśmiech. - I nie, nie jestem już pod wpływem, więc spokojnie. Wyspałaś się?

- O dziwo tak - usiadłam naprzeciw niego. - Jakieś informacje w mojej sprawie?

- Nadal próbujemy ustalić kto może cię prześladować. Na razie wszystko ucichło?

Skinęłam głową. Było aż za spokojnie. Zero telefonów, wiadomości, dziwnych sytuacji. Głos w mojej głowie mówił mi, że to cisza przed burzą, ale wolałam myśleć, że będzie lepiej.

- Posłuchaj Ronnie - Michael rozejrzał się, czy aby na pewno nie jesteśmy sami. - Nie możesz nikomu ufać.

- Nawet tobie?

- Obawiam się, że nawet mi. Ufaj tylko sobie i swojemu wewnętrznemu głosowi. Oczywiście, słuchaj rad innych, ale miej swój rozum, okej?

Kiwnęłam głowa, dając mu do zrozumienia, że go posłucham. Powinnam go posłuchać.

- Jak z Zaynem? - zmienił temat.

Zmarszczyłam brwi.

- A jak ma być?

- No nie mów, że nie widzisz tego, jak na ciebie patrzy.

- Jak drapieżnik na swoją ofiarę - mruknęłam, a Clifford roześmiał się głośno.

- Dobre porównanie, przyznaję.

Uśmiechnęłam się pod nosem, ale uśmiech, tak szybko jak przyszedł na moją twarz, tak szybko odszedł.

- Michael... Czy według ciebie Zayn może być zamieszany w te wiadomości?

Dokładnie przyglądałam się jego twarzy. Mama nauczyła mnie kiedyś, że po mimice i zachowaniu można rozpoznać emocje towarzyszące drugiej osoby. I wiecie co?

Michael się spiął. Zagryzł dolną wargę i wbił wzrok w okno, znajdujące się tuż za mną. Myślałam, że chociaż odpowie zwykłe "nie wiem", ale nawet te dwa słowa nie zdołały wyjść z jego ust.

- Hej Ronnie! - usłyszałam radosny głos Ashtona. - Serio? Nawet jak masz kaca to wyglądasz lepiej niż ja? - oburzył się.

Wyszczerzyłam się do niego, bo co jak co, ale Irwina lubiłam najbardziej z chłopaków.

- Ash, nie przesadzaj. Ty zawsze wyglądasz świetnie.

Usatysfakcjonowany moją odpowiedzią wziął mleko i płatki i usiadł obok mnie.

- Zmieniłeś kolor włosów? - zwrócił się do Michaela. - Zajebisty, stary!

Spojrzałam na Michaela i faktycznie, zmienił kolor włosów na czarny. Jak mogłam się nie zorientować? Wyglądał wciąż dobrze, więc chyba dlatego nie zrobiło to dla mnie większej różnicy.

- Na coś muszę wyrywać laski - westchnął i popisowo odgarnął włosy opadające mu na czoło.

Ashton przewrócił oczami i zabrał się za swoje śniadanie, Michael poszedł zbierać się do pracy, a ja siedziałam obok blondyna i pisałam z Alissą.

- Zayn nie zrobił wczoraj niczego głupiego? - zagadnął Irwin. - No wiesz, czasami mu się przewraca w głowie.

- Nie, był całkiem okej jak na niego. Czemu wszyscy w rozmowach ze mną nawiązują do Zayna?

- Bo na ciebie leci - przewrócił oczami. - To oczywiste.

Chciałam zapytać czemu jest tego taki pewny, ale do kuchni wszedł nie kto inny, jak Zayn Malik.

Był bez koszulki, przez co jego mięśnie i tatuaże były świetnie widoczne. Miał na sobie czarne dresy z Nike, które nisko zwisały na jego biodrach.

Bez słowa podszedł do lodówki i wyjął sobie sok, po czym usiadł naprzeciw nas. Miał lekko zaczerwienione oczy i był jakiś nieobecny i przyznaję, trochę mnie to zmartwiło.

- Wszystko w porządku? - zapytałam, nie przestając się na niego patrzeć.

Dopiero po chwili uniósł głowę tak, że nasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiechnął się lekko i pokręcił głową.

- Wszystko w porządku.

Kręci głową na nie, mówi, że tak. Gdzie po drodze zgubiła się logika?

- Zayn, znowu piłeś? - uśmiech zszedł z twarzy Ashtona. - Po co?

Mulat nie odpowiedział, tylko podparł twarz o dłonie i patrzył na mnie w jakiś dziwny sposób. Speszyłam się i wstałam, chcąc pójść do pokoju. Kiedy stawiałam pierwszy krok, przyszła mi wiadomość. Otworzyłam ją, a moim oczom ukazał się znienawidzony przeze mnie numer.

Od: Stalker
Już jesteś martwa.

Niestety musiałam się zatrzymać, żeby nabrać powietrza. W ułamku sekundy zrobiło mi się słabo, a przed oczami miałam ciemność.

- Veronico, co się dzieję? - poczułam, że ktoś objął mnie w pasie. - Oddychaj głęboko, a ty idioto podaj jej wody.

Starałam się zrobić cokolwiek, żeby ciemność sprzed oczu zniknęła. Mrugałam, lekko potrząsałam głową, ale to nic nie dawało.

Nawet nie wiem kiedy, a Zayn podniósł mnie w stylu panny młodej i wyprowadził na zewnątrz. Ashton podał mi wodę i dopiero zimne powietrze oraz napój sprawiły, że wszystko zaczynało mi przechodzić.  Chłopcy przytrzywali mnie dla pewności jeszcze przez chwilę.

- Co się stało?

- Mój prześladowca wrócił.

________________
Spojrzcie tylko na te słoneczko awwwww

________________Spojrzcie tylko na te słoneczko awwwww

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I Protect You || Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz