43

6.5K 305 45
                                    

Kiedy wraz z Zaynem wróciliśmy do loży, zobaczyłam jak Ashley pod nieobecność Nialla próbuje dobrać się do Caluma. Mężczyzna był zdecydowanie zirytowany i odpychał ją jak tylko mógł, ale ona była najgorszym typem dziewczyny. Była taką pijawką, która nie chce się odczepić. 

- Nie pomyliłaś sobie partnerów? - warknęłam na nią.

Spojrzała na mnie spod sztucznych rzęs i zacmokała swoimi sztucznymi ustami.

- Nie bądź zazdrosna. 

- Masz jakiś problem z głową? - prychnęłam. - Niall dowie się, że zachowujesz się jak zdzira. 

- Nie odważysz się - zaśmiała się głośno. 

Trzymajcie mnie, bo jej wpierdolę. 

Szarpnęłam się w jej kierunku, chcąc zaciągnąć ją za jej włosy do Nialla i uświadomić mu, że ta dziewczyna nie jest dla niego odpowiednia. Nie chciałam, żeby Horan musiał cierpieć przez takiego pustaka. Zayn nawet nie próbował mnie powstrzymywać, tylko pozwolił działać, a sam poszedł znaleźć swojego przyjaciela. 

Calum zrobił mi tyle miejsca, że spokojnie mogłam chwycić dziewczynę za jej kłaki i wyciągnąć poza lożę. Piszczała i krzyczała, próbowała się nawet bronić, ale nic jej to nie dało. Byłam cholernie wkurwiona, więc nie miała żadnych szans. 

- Po co z nim jesteś, skoro lepisz się do innych? - pociągnęłam ją mocniej. - Bawi cię ranienie Nialla?

- Niall jest głupi i naiwny, to nie moja wina, że wydaje na mnie wszystkie pieniądze. To jego wina. 

Tego było za wiele. Była z nim tylko i wyłącznie przez to, że miał  pieniądze? Co jest nie tak z tym społeczeństwem?

Nie zdążyłam nawet zareagować, bo zostałam odciągnięta od dziewczyny. Przez Nialla. Był wściekły i to nie na nią, tylko na mnie. 

- Wszystko w porządku, kochanie? - przytulił ją do siebie, a we mnie coś pękło.

- Niall nie bądź idiotą - warknęłam. - Ta idiotka przed chwilą przyznała, że jest z tobą tylko dla pieniędzy...

- To prawda? - blondyn się spiął i patrzył w wyczekiwaniu na odpowiedź na swoją dziewczynę. - Ronnie mówi prawdę? - poirytował się, kiedy dziewczyna nie odpowiedziała. 

- Nie, misiu. Ona jest zazdrosna i rzuciła się na mnie z łapami bo rozmawiałam spokojnie z Calumem. Chyba nie może pogodzić się z tym, że twoi przyjaciele wolą mnie od niej...

Przysięgam, że przegięła. 

- Posłuchaj - z prędkością światła znalazłam się znów przy niej i z całej siły pociągnęłam za włosy. Dziwne, że jeszcze ich nie wyrwałam. - Jak możesz go tak okłamywać. Lepiłaś się do Caluma jak dziwka - syknęłam. - Albo się przyznasz, albo wyrwę ci te tlenione włosy z tego pustego łba. 

Zayn odciągnął mnie od dziewczyny i trzymał  ciasno w talii, żebym się mu nie wyrwała. Niall patrzył ze szklanymi już oczami na dziewczynę, wyczekując prawdy. Ashley spojrzała na mnie z miną mordercy, ale ja oddałam jej spojrzeniem seryjnego mordercy, więc wiedziała, że jest na przegranej pozycji. 

- To prawda - westchnęła. - Nie moja wina, że jesteś taki naiwny. 

- Nienawidzę cię - warknął Horan i nerwowo pociągnął się za włosy. - Wypierdalaj z mojego życia.

- Ze wzajemnością - zacmokała. - Przyślij mi moje rzeczy. 

I odeszła, a pierwsze co zrobiła to podeszła do jakiegoś mężczyzny po czterdziestce i zaczęła kręcić dupą tuż przy jego kroczu. Wyrwałam się Zaynowi i jedyne co zrobiłam to przytuliłam roztrzęsionego Nialla. 

- Chcesz zapalić? - zapytałam, kiedy oddał mój uścisk. 

Skinął głową, więc całą trójką ruszyliśmy na zewnątrz.

***

Harry, Louis, Luke i Michael postanowili, że wrócą szybciej do domu i zajmą się zranionym Niallem. Po ich opuszczeniu klubu, Liam postawił nam jakieś mocne drinki, żebyśmy trochę wyluzowali. Madelaine zdążyła mi opowiedzieć przebieg jej rozmowy z Paynem. Była usatysfakcjonowana, bo chłopak przyznał, że żywi do niej mocne uczucia i oficjalnie zostali parą. Oczywiście wyczuł mój podstęp, ale nie był zły, bo jak sam powiedział: dzięki mnie uświadomił sobie wiele istotnych rzeczy.

Tańczyliśmy właśnie do jakiegoś spokojniejszego kawałka, kiedy Zaynowi zadzwonił telefon i pilnie musiał odebrać. Zostałam więc z Liamem, Ashtonem i Madelaine, bo Calum poszedł gdzieś i nie mieliśmy pojęcia, gdzie jest. 

Alkohol już na nas działał, więc byliśmy totalnie rozluźnieni. Liam i Mad obściskiwali się obok nas, a Ashton wziął mnie do tańca. Wygłupialiśmy się, śmialiśmy i po prostu cieszyliśmy chwilą. Byliśmy dobrymi znajomymi, więc czuliśmy się przy sobie całkiem swobodnie. W pewnym momencie Ashton obracał mnie, a ja zachwiałam się i wpadłam prosto w jego ramiona. Zaczęliśmy się śmiać z mojej niezdarności, a loczek przytulił mnie i lekko uniósł. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że wrócił Zayn, cholernie wkurwiony. Chyba był zazdrosny.

- Co wy właśnie odpierdalacie? - warknął, przyciągając mnie, mimo wszystko delikatnie, do siebie. 

- To tylko Ashton, przestań - wybełkotałam i wtuliłam się w jego bok. Cholera, byłam pijana.

- Stary, nie spinaj, to twoja dziewczyna, przecież o tym wiem - Irwin przewrócił oczami. - Tylko ją przytuliłem bo się potknęła i na mnie upadła. Nie tknąłbym jej. 

Złość Zayna tak szybko jak przyszła, tak szybko odeszła w niepamięć. Pocałował mnie w usta w taki sposób, że prawie się rozpłynęłam. 

- Wracamy do domu? - oparł czoło o moje.

Skinęłam głową, po czym zostałam pociągnięta w stronę wyjścia.

***

Kiedy znaleźliśmy się w pokoju Zayna, między nami panowało między nami napięcie seksualne. Ja byłam spragniona jego, a on mnie. Całował mnie już od wejścia do pomieszczenia, a jedyne co usłyszałam to odgłos zamykania drzwi na klucz. Potem wszystko poszło gładko, ja pozbyłam się jego ubrań, on moich. Całował zachłannie każdy skrawek mojego ciała, a w międzyczasie przenieśliśmy się na łóżko. 

Siedziałam na nim okrakiem, rozkoszując się jego ustami, całującymi mój dekolt. Czułam jego męskość przy moich udach, co tylko mnie nakręcało. Wrócił do całowania moich ust, rękami błądząc po moim ciele. W końcu zmienił naszą pozycję tak, że leżałam pod nim, całkowicie naga, bez grama wstydu, a on zjeżdżał ustami tuż do mojej kobiecości. To, jak dobrze potrafił się mną zająć sprawiało, że czułam się jak w niebie. W końcu założył prezerwatywę i delikatnie we mnie wszedł. Jęknęłam, czując jak duży jest, ale Zayn stłumił moje jęki całując moje usta. Wykonywał coraz mocniejsze pchnięcia, ale robił to tak umiejętnie, że jedyne co odczuwałam to przyjemność. Wiłam się pod nim, czując, że jestem blisko osiągnięcia orgazmu. Mężczyzna cały czas patrzył mi w oczy, dysząc, co sprawiało, że był tylko bardziej gorący i bardziej mnie nakręcał. Po chwili moje ciało ogarnęła niesamowita przyjemność, a z ust wydobyło się głośne jęknięcie. Zayn też doszedł niemal w tym samym czasie. 

Wyrzucił zużytą prezerwatywę i położył się obok mnie, przytulając mnie do swojego nagiego torsu. Cmoknął mnie troskliwie w czoło, a ostatnie co usłyszałam przed zaśnięciem to cichy szept. 

- Kocham Cię, Veronico Young. 

_______________________

Wiem, że krótki, wiem, że nudnawy, ale mam nadzieję, że nie będziecie narzekać jakoś bardzo. Kocham Was!! 

I Protect You || Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz