#niesprawdzony.
Zayn przysunął się bliżej mnie, przez co czułam go całą sobą. Jego krocze napierało na mnie tak, że zaczynałam odczuwać pożądanie, które wzrastało wraz z każdym jego ruchem. Nawet nie wiem kiedy, musnął moją szyję ustami, przez co zadrżałam. Mogłam go odepchnąć, ale wcale tego nie chciałam. Pragnęłam jego dotyku.
- Jesteś taka gorąca - mruknął tuż nad moim uchem.
Ścisnął pewnie moje pośladki, przez co z moich ust wydobył się jęk. Prawdopodobnie właśnie to nakręciło go jeszcze bardziej. Ludzie wokół nas zdawali się nagle zniknąć, choć wciąż tam byli. Zatrzymał się dla mnie czas. Jego wargi wędrowały z szyi na usta. Od pocałunku dzieliły nas tylko milimetry. Przeniósł wzrok na moje oczy, które błysnęły pożądaniem. Widziałam i czułam to. W końcu gwałtownie wpił się w moje wargi. Całował w sposób, który sprawiał, że wariowałam. Jego język doprowadzał mnie do szaleństwa. Drażnił się ze mną, jednocześnie sprawiając, że czułam się jak bogini.
Nigdy nie uważałam, że pocałunek może znaczyć coś więcej niż przyjemność. Zayn tą przyjemność mi dawał, więc nie robiliśmy nic złego. Przecież nie dałam mu, brzydko mówiąc, dupy.Nie przestawał mnie całować, ale czerwona lampka zaświeciła mi się w głowie, kiedy wsunął ręce tuż pod sukienkę. Oderwałam się od niego i odepchnęłam. Zmarszczył czoło, wyglądając przy tym na wkurzonego. Rozchyliłam lekko usta, które wciąż odczuwały pożądanie ust Zayna. Nagle poczułam coś zimnego na moim ciele. Jakiś mężczyzna właśnie wylał na mnie swojego drinka, przez co moja sukienka zaczęła prześwitywać. Zaczęłam żałować, że nie ubrałam biustonosza, bo teraz każdy miał widok na moje piersi.
- Kurwa! - usłyszałam, zanim zaczęłam ogarniać sytuację.
Malik rzucił się z pięściami na mężczyznę, który mnie oblał. Ludzie zebrali się wokół nich i dopingowali Zaynowi. Przerażona zaczęłam szukać pomocy u ludzi, których nawet nie znałam. Dopiero kiedy zobaczyłam Ashtona niedaleko, odzyskałam nadzieję na pomoc.
- Ashton! - pociągnęłam go za rękaw. - Zayn wdał się w bójkę!
Blondyn szeroko otworzył oczy.- Powiedz, że to on wygrywa - oblizał usta.
IDIOTA.
- Idź ich rozdziel, proszę - rzuciłam błagalnym głosem.
Ashton przewrócił rozbawiony oczami, po czym ruszył w stronę tłumu otaczającego Malika i tego mężczyznę. Po chwili wyszedł z kręgu, trzymając Zayna. Mulat szedł w stronę mnie i Alissy z dumnym uśmieszkiem na twarzy. Miałam ochotę go uderzyć, przysięgam.
- Zepsułaś mi zabawę - westchnął, po czym wziął łyk piwa z kufla Ashtona. - A tak dobrze się bawiłem.
- Czemu się na niego rzuciłeś? - skrzyżowałam ręce pod piersiami. - Mogłeś go zabić!
- Przesadzasz.
I to wszystko, co powiedział na ten temat. Chciałam na niego nawrzeszczeć, ale dupek kolejny raz mi to uniemożliwił. Chwycił mnie za rękę, po czym zaczął ciągnąć za sobą. Opierałam się i buntowałam, ale on nic sobie z tego nie robił. Przerzucił mnie sobie przez ramię, jakbym była czymś lekkim i łatwym do udźwignięcia i ruszył przed siebie. Ludzie schodzili mu z drogi, a on najwidoczniej miał frajdę z tego, co ze mną robił. Jedną ręką zdjął moje buty i nie szczędził też sobie klepania mnie w tyłek.
D U P E K.- Jesteś gotowa? - zapytał, kiedy stanął w miejscu.
- Gotowa na co? - zmarszczyłam czoło. Nic nie widziałam, więc nie miałam pojęcia co planuje.
- Weź głęboki wdech na trzy - poinformował. - TRZY!Szybko wzięłam wdech, a on wskoczył ze mną do basenu z pianą. Woda była lodowata, przez co całe moje ciało przeszła gęsia skórka. Wynurzyłam się i zaczerpnęłam powietrza.
- Zawsze wiedziałem, że jesteś mokra na mój widok - poruszył sugestywnie brwiami, po czym przeskanował wzrokiem moją sylwetkę.
- Nienawidzę Cię - warknęłam i zamierzałam odejść w stronę drabinki.
Niestety byłam odrobinę zbyt niska na taką głębokość. Woda sięgała mi niemal do podbródka. Zayn widząc w jakiej sytuacji się znajduję, prychnął rozbawiony. Przyciągnął mnie do siebie i uniósł, więc odruchowo oplotłam nogami jego biodra. Zmysłowo oblizał wargę i kolejny raz ścisnął mnie za tyłek.- Lecisz na mnie, a nie nienawidzisz - stwierdził.
Pokręciłam głową, jednak był jeden mały problem. Nie byłam do końca pewna, czy nie miał racji.
***
- Możesz zatrzymać sobie tę koszulę - oznajmił mi Malik, kiedy wraz z przyjaciółką opuszczałyśmy imprezę.Specjalnie chodził bez niej, żebym nie musiała chodzić w przemoczonej sukience, która odsłaniała odrobinę zbyt dużo. Jego koszula sięgała mi do połowy ud, ale na szczęście nikt szczególny nie zwracał nawet na mnie uwagi.
- Oddam Ci ją kiedyś.
- Czyli jeszcze się ze mną spotkasz? - rozbawiony oparł się o futrynę drzwi wyjściowych i uniósł brew.
- Zakładam, że to nie uniknione - przewróciłam oczami. - Dzięki za imprezę.- Nie będzie mnie teraz przez jakiś czas - nie spuszczał wzroku z mojej twarzy.
Może chciał zobaczyć moją reakcję? Nie wiem czego się spodziewał... Że zacznę histeryzować?
- To dobrze - uśmiechnęłam się fałszywie. - Cześć Ashton - zwróciłam się do blondyna, który właśnie oderwał się od ust Ali.
Pociągnęłam dziewczynę za sobą w stronę samochodu Luke'a. Chłopak stał przy aucie i wyglądał na wkurzonego.- Jak mogłyście nie zabrać mnie na tak zajebistą imprezę w tak zajebistym miejscu? - fuknął.
- Następnym razem pójdziesz z nami - zapewniła blondynka. - Słowo honoru!
- Ta - mruknął i usiadł na miejscu kierowcy.
W końcu złość mu przeszła i rozmawiał z nami normalnie. Alissa opowiadała nam jak to wspaniale całuje Ashton, a ja chciałam wtrącić, że usta Zayna są tak uzależniające, że to wręcz chore. Na całe szczęście udało mi się trzymać język za zębami. Nareszcie dotarliśmy pod moją kamienicę, dzięki czemu mogłam wpakować się do mieszkania, a co za tym idzie łóżka i odpłynąć w krainę błogiego snu.
Zanim zasnęłam, otrzymałam jeszcze niepokojącą wiadomość od M.Od: M??
Uważaj na siebie, Young.
Na razie jesteś zdana sama na siebie.
CZYTASZ
I Protect You || Z.M
Fanfiction,, - Chronię Cię - warknął nieprzyjemnym dla ucha tonem. - Nie możesz tego docenić?! Wzięłam głęboki wdech i pokręciłam głową. - Gdyby nie Ty, nie potrzebowałabym ochrony." *** #1 miejsce w "prześladowanie" /6/05/19