22

8.2K 395 156
                                    

Stanęłam przed wielkimi drewnianymi drzwiami, prowadzącymi do pokoju Zayna. Słowa Luke'a  obijały mi się echem po głowie. Nie potrafiłam wyrzucić ich z myśli, co przyprawiało mnie o lekkie zdenerwowanie. Chciałam zapukać, ale nawet nie zdążyłam, bo moja ręka zderzyła się z torsem Malika. 

Podniosłam głowę tak, żeby na niego spojrzeć. Nadal był bez koszulki, cholera. Uśmiechnął się cwanie, widząc jak na niego patrzę. A niech go diabli. Bycie tak cholernie gorącym powinno być karalne. 

- Wejdź, Veronico - przepuścił mnie w drzwiach. 

Od razu po wejściu skierowałam się do przeszklonej ściany. Podbiła moje serce, poważnie. Odwróciłam się dopiero po chwili do Malika, który stał przy ścianie i mnie obserwował. 

- O czym chciałeś rozmawiać? 

Uśmiechnął się pod nosem i powoli ruszył w moim kierunku. Spojrzałam na niego spod przymrużonych powiek, nie rozumiejąc, co próbował osiągnąć. Szedł tak wolno, że zastanawiałam się, czy w ogóle się ruszał. 

- Co Ty robisz? - cofnęłam się w przeciwnym kierunku. 

- Idę do Ciebie - prychnął widocznie rozbawiony. 

- Dlaczego tak wolno? 

- Bo gdybym biegł to byś uciekła.

Nawet nie wiem czemu, ale zaczęłam się śmiać. Zayn wykorzystał mój stan i szybkim krokiem podszedł do mnie, po czym przyciągnął tak blisko, że nasze nosy prawie się stykały. 

- Dobrze się czujesz, Malik? - uniosłam brew. - Bo nie wiem, co próbujesz osiągnąć.

Patrzył się na mnie bez słowa. Miał naprawdę piękne oczy, w których mogłabym utonąć, więc też patrzyłam.

- Jak bardzo mnie chcesz, Veronico? - wypalił nagle, odsuwając się ode mnie.

Nie żebym marudziła, ale zrobiło mi się zimno.

- Słucham?

Przewrócił oczami, widząc moją minę. Byłam zdezorientowana.

- Chcesz mnie, prawda? - opiera ręce o ścianę tak, że jestem uwięziona.

Jestem przyparta do ściany, a naprzeciwko mam Zayna. Żadnej drogi ucieczki.

- Nie - mruknęłam niepewnie. Wiedziałam, że sprzeczam się sama ze sobą, ale brnęłam w to dalej. - Nie jesteś panem wszystkiego.

- Pragnę Cię, Young.

Powiedział to tak poważnie, że aż zmiękły mi kolana, a przez całe ciało przeszedł dreszcz.

- Wiem, że Ty też mnie pragniesz, skarbie - dodał. - Nie próbuj się oszukiwać.

Pochylił się nade mną. Jego ciepły oddech odbijał się o moją szyję i niemal umarłam, kiedy złożył na niej mokry pocałunek.

- Czego ode mnie chcesz? - udało mi się wykrztusić.

- Chcę zaproponować Ci układ. Oboje będziemy czerpali z tego korzyści. Nie tylko seksualne. Będziesz miała wszystko, o czym tylko zamarzysz.

Zaczęłam nerwowo kaszleć, słysząc jego słowa.

- Przykro mi, ale nie szukam sponsora.
Udało mi się go lekko odepchnąć, ale nie na długo. Już po chwili wróciliśmy do pozycji wyjściowej.

- Przemyśl to, skarbie. Może być nam razem tak dobrze - opiera się czołem o moje.

Moje ciało wciąż drży. Nie jestem pewna czy to z zimna, czy czegoś innego.

- Kurewsko mnie pociągasz, Veronico.

Kiedy skończył wypowiadać te słowa po prostu złączył nasze usta w pocałunku. Był cholernie pewny siebie i dominujący we wszystkim co robił.

- Daj mi przestrzeń - odsunęłam się. - Nie będę twoją zabawką, Zayn.

Wykorzystując jego nieuwagę przemieszczam się w stronę drzwi. Odwraca się jeszcze i subtelnie oblizuje dolną wargę.

- Przemyśl to. Zapewniam, że nie będziesz żałować.

Wychodzę szybciej, niż miałam w ogóle zamiar.

Mam być jego partnerką seksualną?

***

- Jesteś jakaś spięta - stwierdziła Alissa, kiedy przyszła do mojego pokoju.

Jak inaczej miałam się czuć po tej dziwnej sytuacji? Jak miałam spojrzeć Zaynowi w oczy? Nie zamierzałam mu ulegać, bo doskonale wiedziałam jak to się skończy.

Ja się zakocham, a on znajdzie inną.

- Co byś zrobiła, gdybyś dostała propozycję... - zaczęłam, ale szybko mi przerwała.

Pochyliła się nad moim uchem i szepnęła cicho.

- Nie jestem pewna, ale mogą mieć podsłuch w twoim pokoju.

Spojrzałam na nią całkowicie przerażona, a ona uśmiechnęła się smutno. Faktycznie, mogła mieć rację.

- Chodź na balkon, gorąco tu - mruknęłam i pociągnęłam ją za sobą.

Kiedy znalazłyśmy się poza pokojem odetchnęłam z ulgą. Rozejrzałam się dokładnie, ale nie widziałam żadnej kamery w pobliżu. Wiedziałam, że były zamontowane w wielu miejscach, ale nie obok mnie.

Odpowiedziałam przyjaciółce całą sytuację, która miała miejsce kilka godzin wcześniej. Powiedziałam jej o swoich obawach i mętliku w głowie.

- Leci na ciebie i próbuje cię zdobyć w najgłupszy sposób - stwierdziła. - Słyszałam, że jest świetny w łóżku, więc może myśleć, że przez to stracisz dla niego głowę.

- To głupie - pokręciłam głową.

- Nie, to nie jest głupie - usłyszałam za mną.

Za nami stał Ashton z tym swoim uśmieszkiem na twarzy. Spojrzałam na Ali, która też nie miała wcześniej pojęcia o jego obecności.

- Spokojnie, nie słyszałem wszystkiego, przed chwilą przyszedłem - objął ramieniem blondynkę.

- Mógłbyś zapomnieć o tym wszystkim? - spojrzałam na niego błagalnie.

- Nie zapomnę, ale nie pisnę ani słowa, Ronnie. Możesz być spokojna.

Posłała, mu szczery uśmiech i podziękowałam cicho.

- Pozwolisz, że zabiorę twoją piękną przyjaciółkę na randkę?

- Będzie bezpieczna? - skrzyżowałam ręce pod biustem.

- Przy mnie zawsze - powiedział tak poważnie, jak to w jego przypadku możliwe. - Idź do salonu, chłopaki grają w bilarda.

Skinęłam głową i pożegnałam tę dwójkę.

Ruszyłam do salonu, gdzie byli chyba wszyscy prócz Zayna, co bardzo mi się podobało. Usiadłam obok Luke'a na kanapie i oparłam głowę o jego ramię. Nienawidziłam się za to, że wpakowałam go i Alissę  w jakieś gówno. Naprawdę nic takiego miało nie mieć miejsca, a przeze mnie musieli zamieszkać w willi pieprzonych bogaczy i mafii. Mogłam nazywać ich mafią? Rzekomo mieli nas chronić, ale dlaczego?

- Ronnie, mogę Cię prosić na słówko? - zwrócił się do mnie Michael. 

Skinęłam głową i przyjęłam jego wyciągniętą w moją stronę dłoń. Pomógł mi wstać i nie puszczając mojej ręki zaprowadził nas do kuchni. Kazał mi usiąść na jednym z krzeseł i podał mi drinka, dla siebie też wziął.

- Coś się stało? - zagadnęłam.

- Mam nowe informacje dotyczące twojego stalkera.

________________

Szczęśliwego Nowego Roku! 

Opinie odnośnie rozdziałuu? 

Ilysm xx 

I Protect You || Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz