Stanęłam przed wielkimi drewnianymi drzwiami, prowadzącymi do pokoju Zayna. Słowa Luke'a obijały mi się echem po głowie. Nie potrafiłam wyrzucić ich z myśli, co przyprawiało mnie o lekkie zdenerwowanie. Chciałam zapukać, ale nawet nie zdążyłam, bo moja ręka zderzyła się z torsem Malika.
Podniosłam głowę tak, żeby na niego spojrzeć. Nadal był bez koszulki, cholera. Uśmiechnął się cwanie, widząc jak na niego patrzę. A niech go diabli. Bycie tak cholernie gorącym powinno być karalne.
- Wejdź, Veronico - przepuścił mnie w drzwiach.
Od razu po wejściu skierowałam się do przeszklonej ściany. Podbiła moje serce, poważnie. Odwróciłam się dopiero po chwili do Malika, który stał przy ścianie i mnie obserwował.
- O czym chciałeś rozmawiać?
Uśmiechnął się pod nosem i powoli ruszył w moim kierunku. Spojrzałam na niego spod przymrużonych powiek, nie rozumiejąc, co próbował osiągnąć. Szedł tak wolno, że zastanawiałam się, czy w ogóle się ruszał.
- Co Ty robisz? - cofnęłam się w przeciwnym kierunku.
- Idę do Ciebie - prychnął widocznie rozbawiony.
- Dlaczego tak wolno?
- Bo gdybym biegł to byś uciekła.
Nawet nie wiem czemu, ale zaczęłam się śmiać. Zayn wykorzystał mój stan i szybkim krokiem podszedł do mnie, po czym przyciągnął tak blisko, że nasze nosy prawie się stykały.
- Dobrze się czujesz, Malik? - uniosłam brew. - Bo nie wiem, co próbujesz osiągnąć.
Patrzył się na mnie bez słowa. Miał naprawdę piękne oczy, w których mogłabym utonąć, więc też patrzyłam.
- Jak bardzo mnie chcesz, Veronico? - wypalił nagle, odsuwając się ode mnie.
Nie żebym marudziła, ale zrobiło mi się zimno.
- Słucham?
Przewrócił oczami, widząc moją minę. Byłam zdezorientowana.
- Chcesz mnie, prawda? - opiera ręce o ścianę tak, że jestem uwięziona.
Jestem przyparta do ściany, a naprzeciwko mam Zayna. Żadnej drogi ucieczki.
- Nie - mruknęłam niepewnie. Wiedziałam, że sprzeczam się sama ze sobą, ale brnęłam w to dalej. - Nie jesteś panem wszystkiego.
- Pragnę Cię, Young.
Powiedział to tak poważnie, że aż zmiękły mi kolana, a przez całe ciało przeszedł dreszcz.
- Wiem, że Ty też mnie pragniesz, skarbie - dodał. - Nie próbuj się oszukiwać.
Pochylił się nade mną. Jego ciepły oddech odbijał się o moją szyję i niemal umarłam, kiedy złożył na niej mokry pocałunek.
- Czego ode mnie chcesz? - udało mi się wykrztusić.
- Chcę zaproponować Ci układ. Oboje będziemy czerpali z tego korzyści. Nie tylko seksualne. Będziesz miała wszystko, o czym tylko zamarzysz.
Zaczęłam nerwowo kaszleć, słysząc jego słowa.
- Przykro mi, ale nie szukam sponsora.
Udało mi się go lekko odepchnąć, ale nie na długo. Już po chwili wróciliśmy do pozycji wyjściowej.- Przemyśl to, skarbie. Może być nam razem tak dobrze - opiera się czołem o moje.
Moje ciało wciąż drży. Nie jestem pewna czy to z zimna, czy czegoś innego.
- Kurewsko mnie pociągasz, Veronico.
Kiedy skończył wypowiadać te słowa po prostu złączył nasze usta w pocałunku. Był cholernie pewny siebie i dominujący we wszystkim co robił.
- Daj mi przestrzeń - odsunęłam się. - Nie będę twoją zabawką, Zayn.
Wykorzystując jego nieuwagę przemieszczam się w stronę drzwi. Odwraca się jeszcze i subtelnie oblizuje dolną wargę.
- Przemyśl to. Zapewniam, że nie będziesz żałować.
Wychodzę szybciej, niż miałam w ogóle zamiar.
Mam być jego partnerką seksualną?
***
- Jesteś jakaś spięta - stwierdziła Alissa, kiedy przyszła do mojego pokoju.
Jak inaczej miałam się czuć po tej dziwnej sytuacji? Jak miałam spojrzeć Zaynowi w oczy? Nie zamierzałam mu ulegać, bo doskonale wiedziałam jak to się skończy.
Ja się zakocham, a on znajdzie inną.
- Co byś zrobiła, gdybyś dostała propozycję... - zaczęłam, ale szybko mi przerwała.
Pochyliła się nad moim uchem i szepnęła cicho.
- Nie jestem pewna, ale mogą mieć podsłuch w twoim pokoju.
Spojrzałam na nią całkowicie przerażona, a ona uśmiechnęła się smutno. Faktycznie, mogła mieć rację.
- Chodź na balkon, gorąco tu - mruknęłam i pociągnęłam ją za sobą.
Kiedy znalazłyśmy się poza pokojem odetchnęłam z ulgą. Rozejrzałam się dokładnie, ale nie widziałam żadnej kamery w pobliżu. Wiedziałam, że były zamontowane w wielu miejscach, ale nie obok mnie.
Odpowiedziałam przyjaciółce całą sytuację, która miała miejsce kilka godzin wcześniej. Powiedziałam jej o swoich obawach i mętliku w głowie.
- Leci na ciebie i próbuje cię zdobyć w najgłupszy sposób - stwierdziła. - Słyszałam, że jest świetny w łóżku, więc może myśleć, że przez to stracisz dla niego głowę.
- To głupie - pokręciłam głową.
- Nie, to nie jest głupie - usłyszałam za mną.
Za nami stał Ashton z tym swoim uśmieszkiem na twarzy. Spojrzałam na Ali, która też nie miała wcześniej pojęcia o jego obecności.
- Spokojnie, nie słyszałem wszystkiego, przed chwilą przyszedłem - objął ramieniem blondynkę.
- Mógłbyś zapomnieć o tym wszystkim? - spojrzałam na niego błagalnie.
- Nie zapomnę, ale nie pisnę ani słowa, Ronnie. Możesz być spokojna.
Posłała, mu szczery uśmiech i podziękowałam cicho.
- Pozwolisz, że zabiorę twoją piękną przyjaciółkę na randkę?
- Będzie bezpieczna? - skrzyżowałam ręce pod biustem.
- Przy mnie zawsze - powiedział tak poważnie, jak to w jego przypadku możliwe. - Idź do salonu, chłopaki grają w bilarda.
Skinęłam głową i pożegnałam tę dwójkę.
Ruszyłam do salonu, gdzie byli chyba wszyscy prócz Zayna, co bardzo mi się podobało. Usiadłam obok Luke'a na kanapie i oparłam głowę o jego ramię. Nienawidziłam się za to, że wpakowałam go i Alissę w jakieś gówno. Naprawdę nic takiego miało nie mieć miejsca, a przeze mnie musieli zamieszkać w willi pieprzonych bogaczy i mafii. Mogłam nazywać ich mafią? Rzekomo mieli nas chronić, ale dlaczego?
- Ronnie, mogę Cię prosić na słówko? - zwrócił się do mnie Michael.
Skinęłam głową i przyjęłam jego wyciągniętą w moją stronę dłoń. Pomógł mi wstać i nie puszczając mojej ręki zaprowadził nas do kuchni. Kazał mi usiąść na jednym z krzeseł i podał mi drinka, dla siebie też wziął.- Coś się stało? - zagadnęłam.
- Mam nowe informacje dotyczące twojego stalkera.
________________
Szczęśliwego Nowego Roku!
Opinie odnośnie rozdziałuu?
Ilysm xx
CZYTASZ
I Protect You || Z.M
Fiksi Penggemar,, - Chronię Cię - warknął nieprzyjemnym dla ucha tonem. - Nie możesz tego docenić?! Wzięłam głęboki wdech i pokręciłam głową. - Gdyby nie Ty, nie potrzebowałabym ochrony." *** #1 miejsce w "prześladowanie" /6/05/19