Dotarliśmy pod klub, który sam w sobie był bardzo ekskluzywny. Zupełnie tak jak wszystko, co dotyczyło Zayna i jego przyjaciół. Naprawdę byłam pod wrażeniem tego, jak bardzo można wzbogacić się w tak młodym wieku. Wchodząc do klubu czułam dłoń Zayna na moich plecach. Kątem oka spojrzałam na Madelaine, która została właśnie przyciągnięta przez Liama jak najbliżej niego. Trzymał ją za rękę i uśmiechał się pod nosem, praktycznie nie odrywając od niej wzroku. Dziewczyna widząc, że się patrzę posłała mi uśmiech. Jakiś mężczyzna odebrał od nas kurtki i poprowadził do jakiegoś pomieszczenia. Jak się okazało była to główna sala z przejściami do wszystkich miejsc w tym klubie. Już na pierwszy rzut oka było widać, że bawią się tam sami bogacze. Podobało mi się to, bo było widać w tym klasę.
Przeszliśmy do loży VIP, co w ogóle mnie nie zdziwiło, a jakiś młody kelner przyniósł nam drinki. Siedziałam między Madelaine a Zaynem, a naprzeciwko nas siedział Niall ze swoją Ashley. W dalszym ciągu za nią nie przepadałam.
Wypiliśmy kilka drinków, rozmawialiśmy i śmialiśmy, a ze mnie spłynęły wszystkie troski, które męczyły mnie w ostatnim czasie. Byłam po prostu wyluzowana. Zauważyłam, że Liam nie zwraca uwagi na Madelaine, co trochę mnie podburzyło, więc wpadłam na genialny pomysł. No może nie taki genialny, ale pomysł.
- Mad, pójdziesz ze mną do łazienki? - zwróciłam się do dziewczyny, a ona od razu przytaknęła.
Faktycznie, skorzystałyśmy z toalety, ale później zamiast wrócić do loży, pociągnęłam ją na parkiet. Madelaine nie protestowała tylko z uśmiechem na ustach zaczęła poruszać się w rytm muzyki. Dołączyli do nas nasi znajomi i wszyscy świetnie się bawiliśmy. Przetańczyliśmy może z sześć piosenek, kiedy stałam się strasznie spragniona.
- Zayn, mógłbyś przynieść mi coś do picia? - zwróciłam się do mojego chłopaka.
- Chodź ze mną.
Chciał pociągnąć mnie za rękę, ale sprytnie tego uniknęłam. Czas wcielić w życie plan zazdrości Liama.
- Madelaine też chciała się czegoś napić - zerknęłam na Liama, który usłyszał to, co mówiłam.
- Czego się napijecie? - stanął obok nas.
- Obojętnie, byle będzie dobre - Madelaine wzruszyła ramionami.
Liam niewiele myśląc pociągnął za sobą Zayna i zniknęli gdzieś w tłumie ludzi.
- Czas działać, moja droga.
Puściłam oczko dziewczynie, a ona pociągnęła mnie w miejsce, gdzie było sporo przystojnych mężczyzn. Zaczęłyśmy tańczyć i nie minęły nawet dwie minuty, a znaleźli się przy nas adoratorzy.
- Można prosić do tańca? - zapytał mnie wysoki szatyn, a kątem oka zobaczyłam, że Madelaine już jest w trakcie tańczenia z równie wysokim blondynem. - Nazywam się Jack.
Skinęłam głową, ale wiedziałam, że nie mogę pozwolić, żeby zbliżył się do mnie za bardzo. Tańczyliśmy spokojnie, rozmawiając przy tym. Madelaine wydawała się już mocno wstawiona, co nie uszło uwadze jej partnera. Trzymał ją blisko siebie, a jego ręce zaczęły błądzić po jej plecach. Nie spodobało mi się to, więc wyrwałam się mojemu towarzyszowi i podeszłam do drugiej pary, strzepując ręce mężczyzny z ciała dziewczyny. Byłam zdenerwowana, więc kiedy jego ręce znów wróciły do obmacywania Mad, wystartowałam do niego, chcąc uniemożliwić mu dalsze działania. Jack stał za mną i odciągnął mnie od mojego pomysłu, trzymając mnie mocno w talii.- No chyba sobie kurwa żartujecie - obok nas pojawił się Liam, który był solidnie wkurwiony. - Trzymaj to - podał mi napój dla Madelaine, a sam popchnął mężczyznę tańczącego z jego... sama nie wiem, partnerką?
Mimo wszystko byłam zadowolona, że był zazdrosny, choć to nie był jeszcze cały mój diabelski plan udowodnienia mu, że dziewczyna jest dla niego ważna. Przecież tańczyła z nieznajomym, logiczne, że się wściekał. Ciekawe więc, co zrobi kiedy to któryś z jego przyjaciół będzie z nią tak blisko.
- Posłuchaj, bierz ręce z ciała mojej dziewczyny - warknął i chwycił Madelaine za rękę, przytulając ją do swojego boku. - Nie próbuj nawet na nią patrzeć. A ty - zwrócił się do Jacka - lepiej odsuń się od Ronnie, zanim pojawi się tu...
Nie zdążył dokończyć, bo zostałam wyszarpnięta z objęcia Jacka. Zayn stał tuż przy mnie, a wkurwienie było u niego wyczuwalne na kilometr.
- Radziłbym ci się trzymać od niej z daleka - pchnął go do tyłu jedną ręką, a tamten upadł. Ile siły można mieć w jednej ręce?! - Skarbie, chodź za mną - mruknął tylko i chwycił mnie za rękę, po czym ruszył przed siebie.
Znaleźliśmy się na jakimś korytarzu, gdzie kilka par obściskiwało się na kanapach.
- Dlaczego ten kutas cię dotykał? - warknął, a jego twarz wyrażała solidne zdenerwowanie.
- Tańczyliśmy - wyjaśniłam. - Potem zobaczyłam, że partner Madelaine chce ją obmacywać, a ona jest wstawiona, więc wystartowałam na niego z zamiarem uderzenia, a Jack mnie powstrzymał.
- Po co z nimi tańczyłyście?
- No bo... - zamilkłam. Nie byłam pewna, czy mogę mu powiedzieć prawdziwy powód, ale po szybkim przemyśleniu uznałam, że może zrozumie. - Chciałam sprawdzić uczucia Liama względem Mad.
- I dlatego tańczyłyście z nieznajomymi? - prychnął. - Przecież mogli się do was przystawiać.
- Miałam wszystko pod kontrolą - oburzyłam się lekko. - Chciałyśmy wywołać w nim lekką zazdrość, bo sam nie umie się określić w uczuciach do niej.
Zayn oparł czoło o moje.
- Kochanie, to ich prywatne sprawy. Nie powinnaś się w to mieszać.
- Gdybym się w to nie wmieszała, to Liam dalej nie czułby zazdrości i nie uświadomiłby sobie, że coś do niej czuje.- A po tym wszystkim niby sobie uświadomił?
- Pierwszy raz nazwał ją oficjalnie swoją dziewczyną, więc chyba zadziałało - mruknęłam. - Przepraszam.
- W porządku, po prostu nie podobało mi się to, że jakiś dupek trzymał cię tak blisko. Jestem z natury cholernie zazdrosny, Veronico. Nie wywołuj we mnie takich emocji, bo to przeważnie źle się kończy.
Chciałam coś powiedzieć, ale moje usta zostały zamknięte przez usta Malika.
- Nie rób tak więcej. Jesteś moja.
Na ostatnie słowa moje serce zabiło mocniej.
Jak bardzo byłam w nim zakochana?
__________________________________
To dopiero początek akcji w klubie, macie tutaj taki przedsmak. Udanego tygodnia życzę no i... do następnego!

CZYTASZ
I Protect You || Z.M
Fiksi Penggemar,, - Chronię Cię - warknął nieprzyjemnym dla ucha tonem. - Nie możesz tego docenić?! Wzięłam głęboki wdech i pokręciłam głową. - Gdyby nie Ty, nie potrzebowałabym ochrony." *** #1 miejsce w "prześladowanie" /6/05/19