- Musimy się zebrać i gdzieś razem wyjść. Trzeba nadrobić stracony czas.- wychodziliśmy właśnie z windy na piętrze gdzie znajdowała się sala Brada. Planowaliśmy zrobić spotkanie dla wszystkich gdy Brad będzie mógł wyjść. Lekarz powiedział nam, że jeszcze pare dni musi zostać na obserwacji.
- Dokładnie. I musimy koniecznie wziąść ze sobą Mika i iść do tej kawiarni!- prychnąłem cicho, ten jak zwykle chce kogoś swatać. Stanąłem przed drzwiami do sali Brada i je otworzyłem ale nie zrobiłem żadnego kroku dalej przez widok jaki tam zastałem.
***
Dam dam dam... Chyba pójdę spać bo jestem taaaaki zmęczony. Co o tym myślicie?