- Idzie ci coraz lepiej więc następnym razem pomogę ci z fizyką. Matematykę potem zostanie jeszcze chemia i biologia. A, i to, że teraz idzie ci dobrze z matematyki nie znaczy, że masz przestać sie uczyć na bierząco, rozumiesz?- chłopak wyglądał jakby powstrzymywał śmiech ale kiwną głową na tak.
- Zachowujesz się jak moja matka.- zaczął się śmiać, a ja spojrzałem na niego z litością. Nadal jest dzieckiem.
- Skoro twój poziom inteligencji znówbwtócił do siebie to ja już pójdę. Do zobaczenia.- ruszyłem do swojego domu. Mimo, że nie jest taki zły nie mam zamiary zostawać tam ani sekundy dłużej.
- Thomas! Poczekaj!