Odstawiłem rower przy aptece i razem z przyjacielem weszliśmy do budynku. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, nie za bardzo zwracając uwagi na otoczenie. Brad musi kupić tylko witaminy dla uzupełnienia braków, wiec nie jest z nim tak źle. Ciesze się, że nic mu nie jest, i że nie przejmuje się już kimś takim jak Minho. Lepiej żeby nie myślał o takich głupich sprawach. Nagle mój wzrok przyciągnął chłopak, który stał trzy osoby dalej w kolejce.
- Thomas? Słuchasz mnie?- spojrzałem na przyjaciela
- T- tak. Może stad pójdziemy? Patrz jaka jest kolejka.- on nie może nas zauważyć. Brad się zgodził i zaczął się obracać, gdy jego wzrok także został przyciągnięty przez tego samego chłopaka. To się nie skończy dobrze.
- Minho?