Dylan
Stałem pod ścianą wraz z Brett'em. Wczoraj Thomas w ostatniej chwili odwołał nasze korepetycje. Trochę się martwiłem bo wcześniej wybiegł ze szkoły ale przynajmniej dał znak życia.
- Jakie szczęście, że została nam ostatnia lekcja bo nie wytrzymałbym dłużej.- mruknąłem tylko skupiając się całkowicie na blondynie, który szedł uśmiechając się do telefonu. Dlaczego się tak śmieje? Chłopak wyszedł ze szkoły, a ja wyjrzałem za okno, które wychodzi na plac główny. Moje zdziwienie nie miało końca kiedy rzucił się w ramiona jakiegoś wysokiego bruneta. Przecież on nie ma chłopaka. Więc kim jest ten gościu?
***
Domyślacie się jaki plan miał Liam?