Logan
Siedziałem przed szkołom na swoim motorze i paliłem papierosa. Niby została mi jeszcze godzina lekcji ale nie za bardzo się tym przejmowałem. Scott kończył właśnie teraz i mam zamiar zabrać go na romantyczną wycieczkę. Nie obchodziło mnie krzywe spojrzenia nauczycieli, ani to, że Scott znowu mnie ochrzani za opuszczanie lekcji. To, że dzisiaj tu jestem to też jego zasługa. Siłą wyprowadził mnie z domu i zagroził, że jeżeli nie zostanę w szkole to przestanie się do mnie odzywać. Niestety musiałem mu uwierzyć i się go posłuchać, już raz się na mnie obraził i nie było to przyjemne doświadczenie.
Tak więc gdy zadzwonił dzwonek i zauważyłem mojego chłopak, ruszyłem w jego stronę. Moja Alfa aż zawyła gdy zobaczyła, że ręka kogoś innego jest owinięta wokół jego tali. Zacisnąłem dłonie w pięści i podszedłem do nich.
- Och, Logan! To jest Tobias, mój nowy kolega z klasy. Przeniósł się do nas niedawno.- nawet nie spojrzałem na Scotta tylko mierzyłem się spojrzeniem z tą marną Alfą, która rzucała mi wyzywające spojrzenie. Skoro jest nowy chyba mogę mu odpuścić... nie. Nikt nie ma prawa dotykać Scotta, oprócz mnie oczywiście. Chwyciłem mojego chłopaka za rękę po czym przyciągnąłem go do swojego boku i objąłem ramieniem.
- Wykastruje cię.- warknąłem patrząc młodej Alfie w oczy i odszedłem ze Scottem pod ramieniem.
- Co cię opętało?! To mój znajomy!- chłopak patrzył się na mnie gniewnie, a ja wpiłem się w jego usta.- Myślisz, że pocałunek coś pomoże? Jestem na ciebie zły i to cholernie zły! Nie dość, że znów opuszczasz lekcje, to jeszcze grozisz moim znajomym!
- Kocham cię. Kocham cię. Kocham cię i nie pozwolę by ktokolwiek inny cię dotykał. Nigdy.- Jeszcze raz wpiłem się w jego usta ale tym razem się nie opierał, a nawet pogłębił pocałunek.
- Głupek.
***
Wy wiecie, że jeszcze tylko kilka części i epilog?