Minho
Kolejny raz przeczesałem włosy. To mój taki tik nerwowy, a teraz denerwowałem się jak jeszcze nigdy. Naprawdę. W moim życiu było tylko kilka takich momentów gdzie miałem ochotę zniknąć i nie wracać. Ale teraz nie mam ochoty zniknąć, tylko tu zostać. Nawet jeśli wiem, że wszystko może się zepsuć, i że moje życie może się skończyć ale nawet jeśli tak się stanie, muszę zaryzykować. Jeśli tego nie zrobię, będę tego żałował o wiele bardziej niż jeżeli zostanę odtrącony. Musze się przekonać czy Brad mnie naprawdę kocha.
Stałem na łące pełnej pięknych kwiatów ze stolikiem i świecami na środku. Czekałem tylko na mojego ukochanego, którego mają przywieść Scott i Logan. Ręce trzęsły mi się niewiarygodnie i znów przeczesałem sobie włosy. Po chwili zauważyłem trzech chłopaków. Dwóch z nich prowadzili trzeciego, który miał zawiązane oczy. Co chwile pytał się czy może zdjąć chustę ale oni go tylko zbywali. Gdy ustawili chłopaka przede mną i szybko odbiegli, krzycząc, że może już zdjąć opaskę, ja uklęknąłem na jedno kolano. Chłopak powoli zsunął materiał ze swoich oczu i spojrzał na mnie zszokowany, kiwając lekko głową na znak niedowierzania.
- Wyjdziesz na mnie?
- Cholera, tak!
CZYTASZ
I'm writing to you a/b/o
Fiksi PenggemarGdy nie widać naszych twarz zawsze lepiej się rozmawia