- Tylko proszę nie zrozum mnie źle. Nie wiem co powiedział ci Brad ale podejrzewam, że wszystko, prawda?- kiwnąłem głowom na potwierdzenie- Więc... to nie jest tak, że chciałem go wykorzystać. Ja naprawdę go lubię, od dawna. Tylko jakoś nigdy nie było okazji, żeby mu o tym powiedzieć. Nawet jeśli wcześnie zachowywałem się jak dupek i często go obrażałem to... myślałem, że będzie łatwiej gdy Brad się do mnie zrazi. Ale tak nie było. Za każdym razem kiedy go krzywdziłem wyzywałem się od najgorszych i myślałem tylko o tym, by Brad nie płakał. Naprawdę... coś do niego czuje. Wiem, że jestem skończonym idiotą, który na niego nie zasługuję ale nic na to nie poradzę. No i... ostatnio się czegoś dowiedziałem.
- Czego?- To nie może być prawda.
- Czy Brad naprawdę jest w ciąży?- nie powinienem mu mówić. Brad powinien zrobić to sam.
- Tak.
***
Chcecie jakieś Q&A?