W hotelu okazało się że mam pokój z Melody. No kurwa mać. Mimo że mamy lepsze relacje to... Kurwa, nie. Jaxon ma z Avery, a Jason sam. Wyszłam z pokoju i westchnęłam, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Zobaczyłam na korytarzu Jasona i jego mamę. Widzę jej wyraz twarzy, Jay ma z czymś przejebane. Popchnęła go i poszła, ścierają łzy, więc do niego podeszłam.
- Jay?
- No?
- Co się stało...?
- Jest wkurwiona o wszystko. I znalazła u mnie fajki.
- Myślałam że wie że palisz.
- Też tak myślałem. Nie jestem małym dzieckiem.
- Jesteś jej synem, martwi się o ciebie.
- Co zrobiłeś matce?
Caleb tu podszedł, a Jason założył ręce na piersi.
- Nie wiedziała że palę.
- Ja pierdole wychowałem debila.
- Mniejsza.
Wszedł do pokoju, a Caleb na mnie spojrzał.
- Co z nim?
- Em... Szczerze to nie wiem. Wiesz, jesteś jego ojcem i powiedziałeś że wychowa...
- Przecież on doskonale wie o co chodzi. Sam często mówi że ma ojca idiotę.
- Ale pokłócił się ze swoją mamą... Potrzebuje jakiegoś wsparcia. No Caleb bądź w końcu ojcem.
- Nigdy z nim nie gadałem tak... Hm, poważnie.
- Czas najwyższy.
Uśmiechnęłam się i z nim weszłam do pokoju.
- Nie wiem co mam mówić.
- Może najpierw przeproś.
Usiadłam w rogu, a Caleb usiadł naprzeciwko leżącego na łóżku Jasona.
- Coś jeszcze?
Jason na niego spojrzał.
- Przepraszam.
Jason kiwnął głową, a Caleb przeniósł na mnie wzrok. O Jezu. Pokazałam mu rękoma żeby jakoś kontynuował rozmowę.
- O co wam poszło?
- Nie wiem, ma okres czy coś.
- No... Ma. Ona zaczęła?
- Ta. Znalazła u mnie papierosy nie wiem jakim cudem. Zawsze je noszę w kieszeni. Jeszcze jest wkurwiona o to że z wami nie poleciałem od razu, uważa że byłem u jakiejś dziwki czy coś.
- Gdzie byłeś?
- U Sabine. Miała rozmowę z menadżerem różnych gwiazdek i u niej siedziałem. A poza tym, Chase sam to zaproponował żebym poleciał później z Sabine.
- Ty i Sabine... Skąd masz malinkę? Skoro siedziałeś u niej ciągle, to...
- Poszliśmy do łóżka.
O kurwa. Tego się nie spodziewałam. Caleb na mnie spojrzał, a ja przewróciłam oczami.
- Jason wiesz co o tym myślę...
- Mhm... Chase się nie dowie.
- Skąd wiesz że mu nie powiem?
- Bo jesteś moim ojcem i umiesz dotrzymać tajemnice.
- Angel to moja przyjaciółka...
- A Sabine to moja. Nie mam zamiaru ją zranić.
- Ale poszliście do łóżka.