27. "Ja powinienem cię uczyć."

6.6K 378 345
                                    

Poszłam do siebie i po chwili wszedł tu Jason z założonymi rękami na piersi.

- Jay.

- Ja pierdole.

Położył się na mnie, a ja się zaśmiałam i na niego spojrzałam.

- Poważnie pieprzyliście się w kuchni?

- Jason!

- Kurwa jebany. Ja miałem być twoim pierwszym.

- Biedny Jay...

Położył głowę na mojej klatce piersiowej, przez co się zaśmiałam.

- Jay, nie za wygodnie?

- Idealnie. Nie masz stanika?

- Nie.

- Mmm... Czuję.

Naprawdę nie mam siły się już z nim o to kłócić. Mi jest wygodnie, jemu też. Przejechałam dłonią po jego włosach i się uśmiechnęłam. Dlaczego chcę go pocałować? Halo? Spojrzał na mnie i położył dłonie na moich biodrach pod bluzką, ciągnąc mnie pod sobą w dół tak, że znalazłam się na wysokości jego twarzy i moja bluzka podwinęła się do góry. Uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował i złapał moje dłonie, kładąc po obu stronach mojej głowy. Czuję go. Kurwa mać. Mam tylko majtki. Jason westchnął i pocałował mnie w szyję.

- Sabine... Popraw sobie bluzkę. Proszę.

- Co?

Spojrzałam na niego, a on westchnął i spojrzał na moje ciało pod nim.

- Popraw bluzkę i tak na mnie nie patrz.

- Dlaczego?

- Bo mnie cholernie podniecasz. Próbuję cię tu z całych sił nie wypieprzyć.

- Nie zależy mi już na tym Jay... Nie jestem już dziewicą.

- Ale mi zależy i nie chcę. Tym bardziej że jesteś podpita. Nie chcę cię znowu zranić.

- Nie zranisz...

- Sabine nie mogę...

Westchnęłam i zdjęłam mu koszulkę, a on na mnie opadł i mocno mnie pocałował. Obróciłam nas i zdjęłam mu spodnie, o Jezu.

- Jay...

Usiadł na krawędzi łóżka i mnie posadził sobie na kolanach, trzymając dłonie na moich pośladkach. Położyłam go, a on westchnął. Siedzę na nim. Czuję to. Kurwa mać.

- Sabine naprawdę... - poruszyłam się żeby odłożyć bransoletkę na szafkę, a on jęknął i przewrócił oczami. - kurwa mać.

- Co?

- Błagam cię nie rób takich ruchów.

- Jakich?

Zdjęłam kolczyki, patrząc na niego i znowu się pochyliłam.

- Okej, słońce... Nie dość że dajesz mi cycki przed twarz to...

- Mam bluzkę!

- To jeszcze siedzisz na moim kutasie.

- Co z tego?! Mogę się przebrać w piżamę? Podobno już mnie widziałeś, już mało mnie to interesuje że tu jesteś.

- Nie, nie możesz się przebrać. Szczególnie nie jak siedzisz mi na kutasie.

Twardo na niego spojrzałam i poruszyłam biodrami, a on westchnął.

- Nie rób mi tego.

Zdjęłam bluzkę i poczułam że robi się jeszcze twardszy.

Guardian 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz