Na święta założyłam tą samą sukienkę co rok temu i zeszłam na dół, a tu się uśmiechnęłam, jak zobaczyłam Jasona.
- Hejka Jay...
- Mmm... Moja piękna.
Podniósł mnie i pocałował, przez co się zaśmiałam i go mocno przytuliłam.
- Mam coś dla ciebie.
Powiedział mi na ucho, więc na niego spojrzałam.
- Co?
- Niespodziankę.
Poszedł na górę i w pokoju mnie postawił, od razu wyjmując z mojej szafy do której rzadko zaglądam jakąś bieliznę.
- Jay?
- Spodobała mi się, to taki mały dodatek do prezentu.
- Jesteś chory.
Zaśmiałam się i wzięłam stanik do rąk. Ładny, muszę to przyznać. Jest w kolorze bordowym, a na miseczkach ma koronkę.
- Ładny... Dziękuję Jay. I tak się składa, że też mam dla ciebie majtki. Bez stanika.
- Bym się kurwa zdziwił jeśli byś mi kupiła stanik.
- Spójrz, mamy fajne majtki do spania.
Dałam mu dwie pary i się uśmiechnęłam. Jedne są z kaczora Donalda. Dla niego niebieskie bokserki z kaczorem, a dla mnie różowe figi z kaczką Daisy.
Druga para to czarne stringi i bokserki. U niego na z przodu jest napis "Her Key", a u mnie "Her Lock".
- Podobają ci się?
- Kurwa, tak. Skąd ci to przyszło do łba żeby kupić takie majtki?
- Naprawdę nie wiem. Ale mi się bardzo podobają.
Zaśmiałam się, tak samo on i mnie objął odkładając te majtki z powrotem do mojej szuflady.
- Zajebiste.