Pocałował mnie, kiedy Jason i Avery wyszli z pokoiku.
- Potrzymasz?
Wystawił do mnie dziecko, przez co się cofnęłam i pokręciłam głową. Boję się... Jest zbyt mały.
- Ja...
- Dawaj, to nic wielkiego.
- Jason...
Wziął od Jaxona dziecko i wystawił do mnie.
- Weź go, tylko na chwilę.
- Nie... Nie chcę mu nic zrobić.
- Mała, też będziesz miała takiego. Nic mu nie zrobisz.
- Nie chcę...
Poszłam do samochodu i westchnęłam. Kurwa, stchórzyłam. Odchyliłam głowę do tyłu, kiedy ktoś zapukał w szybę i szybko otworzył drzwi.
- Sabine?
- Zależy dla kogo.
Jak mnie złapał i zaczął wyjmować z samochodu, ja zaczęłam się wyrywać ale na marne. Jest o wiele silniejszy...
- Puść mnie kurwa.
- Zamknij pysk.
- Sam kurwa zamknij pysk i mnie puść! Będziesz miał przejebane jak coś mi się stanie.
- Czy ktoś powiedział że coś ci się stanie?
- Wypierdalaj!
Kopnęłam go w kroczę i się wyrwałam, biegnąc od razu w stronę szkoły, ale znowu mnie złapał.
- Ty kurwo pojebana jesteś.
- Spierdalaj.
Pov. Jason.
Spojrzałem przez okno sprawdzić czy Sabine odjechała, ale zobaczyłem że się szarpie z jakimś typem. O kuuurwaa. Oddałem dzieciaka Jaxonowi i pobiegłem na dół, ale tu zobaczyłem że Angel go walnęła w tył głowy.
- Moich dzieci się nie dotyka!
Kopnęła go jeszcze, a ja się uśmiechnąłem i uniosłem brwi. O wow.
- Nic ci nie jest?
Podszedłem do niej, a ona się uśmiechnęła i pokręciła głową.
- Jest okej...
- Nic cię nie boli?
- Nie, spokojnie. Mamo skąd ty się tu wzięłaś?!
- Och, słyszałam że było strzelane więc przyjechałam. Myślisz że kto wybił tych idiotów?
Sabine na mnie spojrzała z wytrzeszczonymi oczami i odchyliła głowę do tyłu.
- Moje życie jest przesrane, kurwa. Matka która jest jebanym snajperem, chłopak idiotycznym gangsterem, a ojciec uzależniony od swoich chrupek.
- Kochanie, wyrażaj się przy matce.
- Zabiłaś właśnie ludzi!
- Żeby cię chronić!
- Ja pierdole.
- Też cię kocham.
Avery z Jaxonem i dzieckiem wyszli ze szkoły, a Angel wytrzeszczyła oczy i do nich pobiegła.
- Dziecko! O kurwa dziecko! Jestem babcią!
- Na pewno nic ci nie jest?
Spojrzałem na nią, a ona się uśmiechnęła i do mnie przytuliła.