Pov. Jaxon.
Sabine z Jasonem zeszli dopiero po jakimś czasie. Zaśmiałem się i spojrzałem na Avery która rozmawia z moją matką i złapałem ją za rękę, więc po chwili spojrzała na mnie.
- Też byliśmy tacy szczęśliwi.
Pokazałem wzrokiem na Jasona i Sabine.
- Dalej jesteśmy.
- Nie byliśmy w łóżku od tygodni.
- Trzeba było mówić. Po prostu jestem obolała, ale jak będziesz chciał to mów.
- Kochana.
Zaśmiałem się, a Sabine usiadła obok mnie.
- Czuć seks na kilometr.
- Spierdalaj.
- Też cię kocham.
- Zamknij pysk. Babcia od strony taty myśli że nie byliśmy w łóżku i tak ma zostać.
- Jasne kurwa. Bo wy tacy grzeczni.
- Kurwa twoja dziewczyna jest w ciąży. My przy was to aniołki.
- Moja narzeczona jest w ciąży bo nie może brać tabletek ze względu na zdrowie. Ty możesz i nie jesteś w ciąży.
- Trzeba było używać gumki.
- Seks bez gumki jest o wiele lepszy. A poza tym, prawie zawsze mieliśmy gumkę. Musiała być jakaś chujowa.
- Dostanę więcej pieniążków bo jestem grzeczna, a ty dostaniesz opierdol.
- Spierdalaj. Będę miał zajebistą rodzinę, nie to co ty.
- Chuj mnie to obchodzi, mam dziewiętnaście lat i rozwijam karierę. Nie chcę na razie dziecka.
- Twój wybór.
Zaśmiałem się, a ona pokręciła głową.
- Okej, to możemy się przejść rodzinnie.
Ojciec z matką tu weszli, ten oczywiście z chrupkami. Wiadomo gdzie byli i co robili. Sabine to cała matka.
- Taaak.
Sabine się zaśmiała i szybko poleciała do pokoju, więc spojrzałem na Avery.
- Dasz radę? Dobrze się czujesz?
- Tak, jasne. To dopiero trzeci miesiąc.
Kiwnąłem głową, a Sabine tu po chwili weszła w dresach.
- Sabine mamy jeszcze gości.
Matka się zaśmiała.
- Co z tego?! Mamo jest śnieg i idziemy na spacer!
- Jesteś niemożliwa. Dziewiętnaście lat a zachowujesz się jak dziecko.
- Ej! Chciałaś żebyśmy się cieszyli ze śniegu!
- Och, no dobrze skarbie.
Pov. Sabine.
Poszliśmy do parku i wskoczyłam na Jasona, od razu go przewracając w śnieg.
- Sabine!
Włożyłam mu śnieg w twarz i chciałam uciec, ale pociągnął mnie za nogę, przez co się przewróciłam twarzą w śnieg.
- Jason!
Spojrzałam na niego, a on parsknął śmiechem i pomógł mi wstać. Wzięłam śnieg i jak wstałam, rzuciłam mu nim prosto w twarz.