Pojechałam do domu i wzielam jego laptopa, a po tym zapasowy telefon, od razu szukając czegokolwiek. Nie rozumiem. Co tam się odpierdoliło? Baldwin mnie zdradził? Może Chase? Dean... Co on ma z tym wspólnego? Mamy sojusz, ale kurwa. Chase nigdy by się nie zwrócił do niego o pomoc.
- Dobra Angel...
Chase tu wszedł, więc się cofnęłam.
- Wyjdź stąd.
- Możesz mnie wysłuchać?
- Nie. Nie powiesz mi prawdy, wiem o tym. Myślałam że skoro jesteśmy małżeństwem będziesz szczery, ale nie. Nie ufam Ci.
- Pomogłem Ci.
- Skąd kurwa wiedziałeś, hm?! Jestem twoją żoną, Chase. Dlaczego mi nie powiesz?
Westchnął i usiadł na krześle.
- Nie mogę... Chciałbym Ci powiedzieć, ale obiecałem że się nie dowiesz.
- Świetnie. Zajebiście.
- Okej, pewna osoba do mnie zadzwoniła i powiedziała że to jest naprawdę niebezpieczne, że nie ufa Baldwinowi. Pojechałem na miejsce, a tam podsłuchałem rozmowę że mają się przygotować do akcji. Wiedzieli ze przyjedziesz, wiedzieli o wszystkim. Domyśliłem się że to Baldwin im powiedział, bo tam był. Stałem tam piętnaście minut i żadna dziewczyna nie weszła, ani nie wyszła.
- Kto zadzwonił, Chase? Miało nie być tajemnic.
Nic nie powiedział i pokręcił głową.
- Nie mogę powiedzieć, przykro mi.
Pokiwałam głową i wstałam ze łzami w oczach.
- Nigdy nic przed tobą nie ukrywałam.
- Kocham cię.
Złapał moją rękę, ale ją wzięłam.
- Zostaw mnie.
- Angel...
- Mam serdecznie dość, okej? Każdemu pomagam! I co mam w zamian? Kłamstwa? Zdrady?
Spojrzałam na niego, ścierając łzy.
- Nie zdradziłem cię.
- Ale Baldwin tak! Ty mnie okłamujesz! Przez kłamstwa małżeństwo Caleba się rozpadło.
- Przykro mi... Naprawdę nie mogę Ci powiedzieć. Jesteś moją żoną, kocham cię cholernie mocno... Ale nie mogę powiedzieć kto to był.
Wzięłam swoje rzeczy i pojechałam do szpitala, a tu usiadłam obok taty i na niego spojrzałam, a on się uśmiechnął.
- Aniołku...
Błagam tylko nie to, kurwa. Coś we mnie pękło, przez co się poryczalam jak dziecko i oparłam głowę o łóżko. Mam dość... Wszystkiego.
- Co się dzieje? Kochanie, nie mogę cię przytulić, ale...
- Wszystko mi się skomplikowało. Chase coś ukrywa, Baldwin... Chciał mnie zabić. Mój przyjaciel... Kochałam go.
- Córeczko, Baldwin nie jest twoim przyjacielem. Był, to prawda, kochałaś go, ale dwadzieścia lat temu. Chase jest twoim mężem...
- Ukrywa coś. Jak mam na niego spojrzeć, skoro nie mówi mi wszystkiego?
- Czego Ci nie mówi?
- Nie wiem. Ktoś mu powiedział że...
- To byłem ja. To ja zadzwoniłem po Deana. Nie chciałem żebyś wiedziała, ale skoro tak bardzo Ci zależy na prawdzie... Chase mi obiecał że ci nie powie. Mam stały kontakt z Deanem. Wiedziałem że coś ci grozi. Chase cię kocha, jesteś dla niego wszystkim. Stara się żebyś była szczęśliwa...
![](https://img.wattpad.com/cover/205935275-288-k404707.jpg)