~ 5 lat później ~
- Ej mała.
Jason podszedł do Victorii, jedząc loda, a ona się zaśmiała i podskoczyła, żeby go od niego wziąć.
- Gdzie zgubiłaś brata?
Dał jej tego loda i ją podniósł.
- Jest z kolegami. Tato, bo... Jestem brzydka?
Zmarszczył brwi, a ja rozchyliłam usta. Nie... Jejku nie. To już się zaczyna?
- Co? Nie, nie jesteś brzydka. Kto ci to powiedział?
- Jennifer. Bo... Jest taki chłopak, on się jej chyba podoba, ale jest fu. I ona powiedziała że jestem brzydka i okropna i...
- Ej, mała. Jesteś piękna, hm? Nie przejmuj się taką Jennifer. Każda Jennifer jest suką.
Zaśmiał się, a ja rozchyliłam usta. W sensie, Victoria wie że to brzydkie słowa i żeby ich nie powtarzać, ale no błagam.
- Kto to suka?
- To... Bardzo niemiła dziewczyna. Taka wiesz, chamska która uważa się za najlepszą.
- O, to Jennifer jest suką.
- Nie powtarzaj, bo to brzydkie słowo. Ale masz rację, Jennifer to cholerna suka.
Zaśmiała się i wystawiła do Jasona loda, więc go ugryzł i na mnie spojrzał, od razu się uśmiechając. Zobaczyłam jak Dylan do nas biegnie, przez co się uśmiechnęłam.
- Dylan, gdzie byłeś?
Zaśmiałam się, a on na mnie spojrzał z dołu.
- Mogę loda? Ona ma.
Pokazał na Victorię.
- Tak, jasne. Chodź.
Poszłam z nim po tego loda, a jak kupiłam, on na mnie spojrzał.
- Jennifer męczy Victorię.
- Co?
- Śmieje się z niej i rozmawia o niej z innymi. To chyba nie jest fajne.
- Co na przykład mówi?
Kucnęłam przy nim, a on polizał loda.
- Że Victoria jest głupia, brzydka i nic nie potrafi. Zepsuła jej rysunek który Victoria zrobiła dla taty.
- To dlatego była smutna...
- Tak, podobał jej się bardzo. Ale wiesz co?
- No co?
- Victoria ją uderzyła jak zobaczyła rysunek.
Zaśmiał się, a ja rozszerzyłam oczy. Okej, jestem z niej dumna ale nie może bić innych.
- Kochanie, jesteś jej bratem, tak?
- Tak.
- Jeśli zobaczysz że Victoria jest smutna, pociesz ją... Porozmawiaj z nią, przytul.
- Zrobiłem to. I zepsułem Jennifer plecak.
Założył ręce na piersi dumny z siebie. O kurwa. Moje dzieci są złe.
- Jak to zepsułeś?
- Obciąłem nożyczkami to na ramiona. I pomazałem flamastrem.
- Nie możesz tak robić... Skarbie, kocham cię najmocniej na świecie, ale nie możesz niszczyć kogoś rzeczy. Victoria nie może bić innych.