4. "Naprawdę się boję."

4.9K 380 429
                                    

Zaśmiałam się, kiedy ktoś za mną stanął. Czuję to.

- Hej braciszku.

O ja pierdole. Odwróciłm się do niej, a ona się uśmiechnęła.

- Seline.

- Sabine.

Poprawiłam ją, a ona machnęła ręką. Jak ja jej kurwa nie trawię. Znam ją tylko jeden dzień.

- Już się nie odzywaj. Posłuchaj, laleczko. Trzymaj się od mojego brata z daleka, bo pożałujesz. Twoja mamusia tak samo. Nie chcę żeby zabiła kolejną osobę z mojej rodziny. A może ty to po niej odziedziczyłaś?

- Nie żyjesz.

Mocno ją uderzyłam, przez co złapała się za nos.

- Ty suko.

- Jeszcze raz powiedz coś złego o mojej rodzinie.

- Davis! Do mojego gabinetu!

Popchnęłam ją i poszłam za dyrektorem, po drodze łapiąc kontakt wzrokowy z Melody. Chamsko się uśmiechnęła, całując Jasona po szyi. Ja pierdole.

- Panuj nad emocjami, siostro.

Jakbym mogła to bym ją zajebała, przysięgam.

- Panuj nad życiem seksualnym.

Poszłam do gabinetu i tu usiadłam, a dyrektor na mnie spojrzał i westchnął.

- Sabine...

- Przepraszam ale ta suka mnie już naprawdę wkurwia.

- Język. Błagam język.

- Przepraszam. Pan doskonale wie że łatwo jest mnie sprowokować. Ona to robi specjalnie. Obraża moją mamę i mnie, nie dam tak traktować mojej rodziny.

- Nie możesz tak naskakiwać na innych, Sabine. Szanuję waszą rodzinę, ale nie mogę przymykać na takie coś oczu.

- To niech pan mnie zawiesi i tyle...

- Miesiąc. I żeby mi to było ostatni raz. Jeśli będzie cię próbowała znowu sprowokować, ugryź się w język.

- Postaram się. Do widzenia. I dziękuję...

- Już idź.

Uśmiechnęłam się i wyszłam, idąc z powrotem na korytarz pod klasę. Jebana suka. Tylko taką zajebać.

- Co ci mówił?

Jaxon stanął obok mnie.

- Zawiesił mnie na dwa tygodnie. Bym ją zajebała, wiesz?

- Domyślam się. Sabine naprawdę próbuj nad sobą panować...

- Jasne.

Zadzwonił dzwonek, więc weszłam do sali i usiadłam na swoim stałym miejscu. Znając życie Jason usiądzie obok i będziemy się kłócić o to, że jest debilem. Jak zwykle. Zobaczyłam że też wszedł i się rozejrzał, zatrzymując na chwilę wzrok na mnie, ale po chwili go odwrócił i usiadł pod ścianą. Aha... No... Okej. Czyli kłótni nie będzie. Oscar usiadł obok i na mnie spojrzał.

- Przepraszam cię za nią. Naprawdę nie wiem o co jej chodzi...

- Ja wiem. Moja mama zabiła waszego dziadka, a ona chce się zemścić i ma mi to za złe.

- To nie twoja wina...

- Powiedz to jej.

Westchnęłam, a on się zaśmiał i pochylił mi się nad uchem.

Guardian 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz