Pov. Jason.
- Sabine czeka w samochodzie?
Jaxon spytał Chase'a, a on kiwnął głową.
- Może być obrażona, więc... Daj jej na razie spokój.
- Znaczy, czuję że coś się dzieje. Cholernie jestem przygnębiony.
Poszedłem na górę, a tu zobaczyłem tylko jeden samochód. O ja pierdole... Ale chociaż ruszyła. Jest postęp. Poszedłem do nich i uniosłem brwi.
- Angel, Sabine gdzieś pojechała.
- Co?
- Wzięła samochód i pojechała. Nie ma jej.
- Weź drugi i jej poszukaj. Nie mogła odjechać daleko.
- Jasne, tylko w którą stronę?
- Hotelu.
Pojechałem tak jak Angel powiedziała i jak zobaczyłem samochód na poboczu, też się zatrzymałem i podszedłem. Siedzi tu i płacze...
- Sabine... Co jest?
Usiadłem obok niej, a ona pokręciła głową i starła łzy.
- Nic.
- Chodź tu. Coś cię martwi? Coś źle powiedziałem? Powiedz mi...
- Nie wiem co się dzieje. Mam wszystkiego dość.
- Chcesz wrócić do hotelu...?
- Nie. Chcę tu zostać i na was poczekać.
- To nie jest bezpieczne... Szczególnie ze względu na przeszłość Angel. Słońce, po prostu się tu wypłacz i wracamy.
- Nie mam już ochoty ani nastroju na jakieś zwiedzanie...
- Powiedz mi o co chodzi...
- Nie wiem, o wszystko. Oscar, ty, Jaxon, tata. To wszystko mnie zaczyna wkurwiać. Tata i Jaxon muszą zaakceptować moje wybory. Oscar... Dobrze wiesz że zrobił się dla mnie cholernie ważny. Nie chciałam go w taki sposób stracić...
Znowu spłynęły łzy, ale je starła.
- A ja?
- Boję się że znowu coś do ciebie poczuję. I że znowu będę cierpieć. Jay wybaczyłam ci to, ale... Nie potrafię o tym zapomnieć, mimo że wiem że nie byłeś sobą.
- Jeśli chcesz to skończyć to mów... Nie zależy mi tylko na seksie z tobą. Też jesteś dla mnie cholernie ważna.
- Pogubiłam się w swoich uczuciach... Pewnie będę miała okres.
- Chodź tu.
Westchnąłem i ją przytuliłem, a ona pociągnęła nosem.
- Dzięki Jay...
Pocałowałem ją w głowę i sie uśmiechnąłem.
- A teraz mi kurwa wytłumacz jakim cudem tu dojechałaś.
Starła resztę łez i się zaśmiała, kręcąc głową.
- Naprawdę nie mam zielonego pojęcia...
Pov. Sabine.
Jason spojrzał na moje usta, ale odwrócił wzrok.
- Jay... Widzę gdzie patrzysz, nie jestem ślepa.
- Po prostu mi powiedz gdzie są granice. Powiedziałaś że nie wiesz co do kogo czujesz i...
- Nie powiedziałam że chcę cokolwiek zmieniać. Wiesz że jak zbliża mi się okres to we wszystkim się gubię...