93. "Przeżyje?"

4.8K 333 204
                                        

- Jak się trzymasz?

Caleb pokręcił głową, wyjmując kolejnego papierosa.

- Chujowo.

- Nie pal tyle. Zaraz ty się przekręcisz.

- Jest dla mnie jak ojciec... Co z Angel?

- Wciągnęła się w rozmowę z Mel.

Uśmiechnął się i starł łzę, patrząc na nie.

- Wszystko się kurwa sypie. Dosłownie wszystko.

- Daj spokój... Jasne, śmierć Charliego będzie cholernie bolesna, ale...

- Zastanawiam się nad rozwodem.

- Co?

- Mam dość życia w kłamstwie. Nie dogadujemy się. Na początku było zajebiście, dziecko, ślub, kurwa wszystko.

- Coś się między wami stało?

Wzruszył ramionami, zapalając papierosa.

- Nawet ze sobą nie śpimy. Cały dzień siedzi u koleżanki, a ja piję i oglądam filmy. Mam dość. Jestem kurwa sam. Od dawna cały dzień siedzę sam. Jason mnie znienawidzi.

- Zrozumie to.

Wzruszył ramionami, kiedy Jason do nas podszedł.

- Daj fajkę tatusiu.

Dał mu całą paczkę, przez co westchnąłem i ją wziąłem od Jasona.

- Co mu jest?

Jason zmarszczył brwi, patrząc na Caleba.

- Powiedz mu...

- Zastanawiam się nad rozwodem.

- W końcu, kurwa.

Uśmiechnąłem się i uniosłem brwi, więc Caleb na niego spojrzał.

- Co?

- Widzę że się ze sobą męczycie. Jesteście razem ze względu na mnie. Chodzisz ciągle wkurwiony i siedzisz sam w domu, nie dziwię Ci się. Matka woli swoje przyjaciółki i nawet nie chce z tobą pogadać. Ostatnio słyszałem waszą kłótnię.

- Którą?

Jason się zaśmiał i wziął od Caleba papierosa, od razu się zaciągając.

- Chciałeś spędzić z nią czas, pogadać, obejrzeć coś, a ona poszła do przyjaciółek mając cię w dupie. Chcesz rozwodu? Nawet się nie zastanawiaj. Zasługujesz na trochę zabawy. Masz cholernie nudne życie.

- Mel to aż tak przeżywa?

Sabine podeszła, więc kiwnąłem głową i spojrzałem na nią oraz Angel.

- Jest dla niej lepszym ojcem niż ja.

- O, chociaż ty nie mówisz w czasie przeszłym.

- Ta... Jak nic przeżyje. Ten człowiek jest nieśmiertelny. Wiesz ile razy prawie umarł? Angel o większości i tak nie wie.

- Wiesz, że ludzie dziwnie się na was gapią? One siedzą na ziemi przed szpitalem i płaczą, a faceci mają to w dupie i palą.

- Chciałem je zostawić same, zaczęły gadać o Charliem więc poszedłem.

- Mama da radę, prawda?

Odwróciłem wzrok i westchnąłem. Nie da sobie rady.

- Oby.

Chciałem na nią spojrzeć, ale gdzieś zniknęła. Mel sama teraz siedzi. Podszedłem do niej, rozglądając się za Angel.

- Gdzie poszła?

Guardian 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz