52. "Pogadaj z nią szczerze."

5K 374 197
                                    

- Co cały czas robisz w tym zeszycie?

Jason spytał.

- Em... Piszę piosenki.

Uśmiechnęłam się, a on się położył za mną i chciał spojrzeć, ale zamknęłam zeszyt.

- Chcę zobaczyć.

- Są prywatne.

- Wiem że zaśpiewałaś jedną każdemu. Mi nie.

- I ci jej nie zaśpiewam..

- Jest tam teskt "Save your advice 'cause I won't hear. You might be right but I don't care"?

- Nie powiem Ci Jason...

- Dlaczego?

Podobno już nie jesteśmy przyjaciółmi. Nie dam się teraz ponieść emocjom.

- Bo nie, po prostu.

- Mam ci zabrać ten zeszyt?

- Tylko spróbuj.

- Uh, okej... To zaśpiewaj mi kawałek który już znam. Nie poznam więcej tekstu, ale... Chcę usłyszeć jak to śpiewasz.

- Nie chcę.

- Sabine... Proszę? Wiesz że lubię jak śpiewasz.

Westchnęłam i odwróciłam się w jego stronę.

- No dawaj...

- Pod warunkiem że nagrasz ze mną naszą piosenkę...

- Naszą?

Uniósł jedną brew, przez co się uśmiechnęłam i odwróciłam wzrok.

- Him and I. Louis chce żebym coś nagrała, żebym była bardziej rozpoznawalna. A fajnie nam wychodzi ten duet...

- Okej, nagram to z tobą jeśli zaśpiewasz mi jedną zwrotkę tej nowej.

- Jason...

- Obojętnie jaką zwrotkę.

Westchnęłam i spojrzałam którą mogę zaśpiewać, żeby się nie domyślił że to o nim. Ta ostatnia jest w sumie okej... Refrenu na pewno nie usłyszy.

- Nie patrz na mnie.

- Mam na co to patrzę.

Przewróciłam oczami, ale w środku się szeroko uśmiechnęłam. No kurwa to było urocze. Zaśpiewałam mu tą jedną zwrotkę, a on westchnął i się uśmiechnął, przymykając oczy.

- Zaśpiewaj coś. Cokolwiek.

- Jason...

- Mam cię błagać?

- Co chcesz?

- Coś wolnego i usypiającego.

Uśmiechnęłam się i przypomniałam sobie Sama Smitha. Jego piosenki nie są jakieś mega smutne i usypiające, ale... Mają w sobie to coś. Mama od dziecka mi go zawsze puszczała i opowiadała historię jak go poznała.

- Może być Sam Smith?

- Mhm...

Oparł głowę na moim ramieniu i przełożył jedną rękę na moim brzuchu. Ugh... Czuję się cudownie. Wyjęłam telefon i puściłam początek "Too Good At Goodbyes", żeby przypomnieć sobie melodię, a po chwili zaczęłam mu śpiewać. Zobaczyłam jak mama przechodzi, przez co się do niej uśmiechnęłam, tak samo ona do mnie i poszła dalej. Kocham ją za to, że wie kiedy odpuścić i po prostu pójść dalej, a nie się we wszystko wcina.

Guardian 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz