Wyszłam na scenę i westchnęłam, widząc wszystkich tych ludzi. Rozejrzałam się i zobaczyłam tatę w pierwszym rzędzie, kiedy podszedł do mnie Louis Tomlinson. Kurwa mać miłość. Nie widziałam go wcześniej ani razu. Spojrzał na mnie zdziwiony i się zatrzymał, dalej na mnie patrząc. Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć, może i faceci też...
- Sabine?
- Em... Tak.
- Miło poznać.
Uśmiechnął się i wziął gitarę. O mój boże nie.
- Who Says?
Uśmiechnął się, a ja westchnęłam i kiwnęałm głową. Kurwa mać. Spojrzałam na tatę i się uśmiechnęłam, kiedy Louis zaczął grać na gitarze. O kuuurwaaa. Jak udało mi się trafić, uśmiechnęłam się i spojrzałam na tą całą widownie. Dam radę kurwa mać. Będzie zajebiście.
Przy drugim refrenie ludzie też zaczęli śpiewać, przez co szeroko się uśmiechnęłam. O mój boże jak dobrze mi idzie. Spojrzałam na Louisa i się uśmiechnęłam, tak samo i on. Jejkuu.
Pov. Jason.
- Ten pedał ją podrywa.
Pokazałem na idiotę który jej gra na gitarze, a Avery się zaśmiała.
- Jesteś po prostu zazdrosny.
- Nie.
Napiłem się piwa, a ona się zaśmiała.
- Jason, od dwóch miesięcy pijesz.
- Nie pierdol głupot. Patrzy jej na dupę!
- To ty ją odepchnąłeś.
Położyłem głowę na jej nogach, ciągle patrząc na Sabine.
- Chuj a nie piosenkarz. Pierdolony idiota.
- Jason!
- No co? A ten idiota Chance jest jeszcze lepszy.
- Jesteś głupi. Cholernie głupi. Ciesz się że ruszyła bez ciebie. Sam tego chciałeś.
- Nic nie chciałem.
- Odepchnąłeś ją. Rozumiem jakbyś jej nie dał nadziei, ale dałeś.
- Zadzwoń do niej.
- Ma koncert idioto. Odpuść sobie, dobrze jej to idzie.
- Ale ja nie chcę żeby ten pedał ją...
- Idź spać. Już. Jesteś pijany.
- Nie.
- Jason do cholery. To Louis Tomlinson! Jej marzenie!
- Jej marzenie to ten pedałek Neil czy coś.
- Niall, jak już.
- Właśnie. To jest jej marzenie a nie ten pedał.
- Każdy kto na nią spojrzy to pedał?
Zaśmiała się, a ja pokiwałem głową.
- Tak! Te pedały są...
- Czyli Sabine wygląda jak chłopak?
- Mmm... Nieeee. Zdecydowanie nie.
Uśmiechnąłem się, przypominając sobie jej ciało. Ja pierdole.
- Zdecyduj się.
Avery się zaśmiała, a ja westchnąłem i spojrzałem na Sabine. Tęsknię za nią. Nie gadałem z nią dwa miesiące, od ojca tylko wiem co u niej. Jaxon nic o niej mi nie mówi bo myśli że nie chcę o niej rozmawiać, a ja chcę i to bardzo. Avery mi mówi informacje o których mogę wiedzieć, czyli że będzie miała koncert, ktoś ją próbował podrywać i tak dalej. Nie mówi mi co Sabine o mnie uważa, albo czy w ogóle tęskni i czy w ogóle o mnie myśli. A chciałbym o tym wiedzieć.