- Nic nie robię. To ty mnie przyprowadziłaś do tego kibla i to ty mnie pocałowałaś na oczach całego korytarza.
- Nienawidzę cię, Jason.
- Na piętnastych urodzinach mówiłaś coś innego.
Napłynęły mi łzy do oczu na wspomnienie tych urodzin i tego jak mnie potraktował. Zmarszczył brwi, ciągle na mnie patrząc.
- Puść mnie.
- Sabine...
- Powiedziałam coś. Puszczaj.
Odsunął się ode mnie, a ja opuściłam rękawy bo się podwinęły, przez co zmarszczył brwi.
- Błagam nie mów że się pocięłaś.
- Nie powinno cię to interesować.
- Interesuje.
- Nie interesowało cię to jak się poczuje, kiedy rozpowiedziałeś że się przespaliśmy.
- Nie sądziłem że Jaxon się tak o to wkurwi.
- Nie chodzi o Jaxona, Jay! Chodzi o to kogo ze mnie zrobiłeś, że znowu mnie ośmieszyłeś. Udowodniłeś mi po raz drugi że nie mogę Ci ufać.
- Co zrobiłem na tych pierdolonych urodzinach?
- Gówno.
- To na pewno. Jak cię kurwa ośmieszyłem?
Znowu oparł ręce po obu stronach mojej głowy. Wyjęłam telefon i na niego twardo spojrzałam, włączając nagranie.
"- Jay, chcę Ci coś powiedzieć.
Zaśmiałam się.
- Słucham cię słońce.
- Podobasz mi się i... Bardzo mi się podobasz, ja po prostu... Wiedziałam że nie mam u ciebie szans.
- Mów dalej.
- Wiem że Jaxon by tego nie zaakceptował, ale... Chciałabym z tobą być. Mówię to teraz bo jestem pijana, ale to prawda. "
Spojrzałam na niego ze łzami w oczach, a on rozchylił usta.
- Ja... Sabine...
- Rozesłałeś to do każdego. Przez pół roku śmiali się ze mnie i robili mi głupie żarty. Zmieniłam szkołę a tutaj znowu to samo.
- Nie pamiętam tego...
- No coś ty? Później jak gdyby nigdy nic chciałeś ze mną gadać. I nie tylko to zrobiłeś na tych urodzinach.
- Sabine przepraszam...
- Zapomnij. Mam gdzieś to co mówisz, obchodzi mnie to co robisz, Jason. A ty po raz kolejny mnie ośmieszyłeś.
- Co jest w tym takiego złego że ze mną spałaś?
- Po pierwsze, nie spałam z tobą, a po drugie, ludzie widzą we mnie twoją dziwkę.
- Po jednym razie? No kurwa bez przesady.
- Każda dziewczyna która pójdzie z tobą do łóżka automatycznie staje się dziwką, Jay.
- Wiesz co mnie kurwa najbardziej bawi w tym wszystkim? Mimo, że jesteś na mnie wkurwiona, i tak mówisz Jay, a nie Jason.
- Zawsze tak mówiłam. To już przyzwyczajenie.
- Czyli mi mówisz że dla ciebie to moje imię, ta?
- Tak jakby. A teraz mnie kurwa puść.
- Co jeszcze na nich zrobiłem?