Pov. Sabine.
Jason po kilkunastu minutach zasnął, więc wzięłam jego telefon i weszłam w wiadomości. Odłożyłam go, uśmiechając się. Będzie myślał że coś przeglądałam, przynajmniej mam taką nadzieję. Pocałowałam go w szczękę i zjechałam na szyję, zdejmując mu bluzę. Dalej równo oddycha. Zjechałam niżej, aż do pasa i się uśmiechnęłam jak się poruszył niespokojnie. Dalej go całując po torsie i jeżdżąc po nim dłonią, zsunęłam jego dresy. Jason no obudź się. Po chwili westchnął i obrócił głowę, unosząc lekko biodra. Czyżby Jay ma fajny sen? Położyłam się na nim i go pocałowałam, a on znowu uniósł biodra. Zaśmiałam się i zsunęłam mu bokserki, a on obrócił się na bok i jak wylądowałam obok, powoli zaczął poruszać biodrami. O mój boże, Jay... Nie mogę go tak zostawić. Zaczął głęboko oddychać, przez co się uśmiechnęłam i go obróciłam na plecy, siadając na nim. On po chwili powoli otworzył oczy i westchnął.
- Ja pierdole kocham cię.
Powiedział zaspany. Odchylił głowę do tyłu i poczułam jak mu staje, więc podniosłam biodra i z powrotem na nim usiadłam tak, że we mnie wszedł.
- Dziewczyno...
- Co ci się śniło?
Jęknął i na mnie spojrzał.
- Ty. Cholernie mokra i gotowa...
O Jezus. Błagam pomocy. Uwielbiam jak tak mówi.
- Co dalej?
- Przyszedłem do ciebie, a ty oglądałaś porno i... Ugh.. Oglądałem cię przez chwilę. Powoli się sama rozebrałaś i chciałaś sobie zrobić dobrze, ale do ciebie podszedłem i.. Ja pierdole...
Jego chrypka. Jest zaspany i to jest... Jezu. Mogę dojść w sekundę jak tak wygląda i mówi. Spojrzał na mnie i położył dłoń na mojej kobiecości, powoli poruszając biodrami. Po chwili przyspieszył, tak samo ruchy dłonią, a ja odchyliłam głowę, próbując być cicho.
- Nienawidzę cię za to że nie jesteś ani trochę delikatny.
- To ty mnie obudziłaś.
Mocno mnie uderzył w pośladek i jeszcze bardziej przyspieszył. Nie powstrzymałam jęku, a on się uśmiechnął i znowu mnie uderzył.
- Uwielbiam jak nie jesteś cicho, ale nad nami jest twój ojciec.
- To zwolnij.
Znowu mnie uderzył, przez co znowu głośno jęknęłam.
- Oni to słyszą...
- To niech słyszą.
- Kurwa mać.
Przestał się poruszać i mnie uderzył. Okej uwielbiam to. Serio. Jak mnie bił w dzieciństwie to tego nienawidziłam i mnie wkurzał ale to? No błagam, kto by tego nie lubił? Poczułam że we mnie doszedł i znowu zaczął się poruszać, przez co się uśmiechnęłam.
- Jeszcze ci mało?
- Cholernie.
Też powoli spróbowałam się poruszać, ale on miał w planach coś innego i się podniósł. Popchnął mnie na łóżko i podniósł do góry moje biodra, od razu we mnie wchodząc. Wzięłam poduszkę i zaczęłam w nią jęczeć, jak Jason zaczął się znęcać nad moimi pośladkami.
- Kurwa ty pierdolony dupku.
Spojrzałam na niego, a on mi puścił oczko i się uśmiechnął. Przewróciłam oczami, rozchylając usta i od razu dochodząc, tak samo i on znowu we mnie. Opadłam na kanapę, obracając się na plecy, a on na mnie i we mnie wszedł, powoli się poruszając i jeżdżąc kciukiem po moim sutku. Pocałowałam go w czoło, a on się do mnie przytulił i westchnął.
![](https://img.wattpad.com/cover/205935275-288-k404707.jpg)