Westchnąłem i wyszedłem przez okno tak, żeby się nie zabić i poszedłem śladami Sabine do drzwi. Tu wszedłem i od razu skeriowalem się do jej pokoju.
- Hej...
- Idź stąd...
- Mała... Wiem że to boli, ale...
- Chciałam być sama.
- Wiem że pokłóciłaś się z Jasonem, ale możesz mnie wysłuchać? Ja ci nic tym razem nie zrobiłem.
Odłożyła zeszyt i na mnie spojrzała, więc usiadłem naprzeciwko niej.
- Gadałem z nim o tym co ci powiedział i...
- Nie chcę o tym słuchać. Jaxon proszę...
Długo będzie mi tak przerywać?
- Chodzi mu o to że się zmieniłaś.
- Co..?
- Nie potrafi ci zaufać. Podobno mieliście w wakacje jakiś układ... Coś w stylu związku i go zdradziłaś. Nie widzisz tego? Moja siostra nigdy by tak nie zrobiła. Moja siostra nigdy by nie poszła do łóżka z obcym typkiem z klubu.
- Przestań mnie oceniać.
- Nie oceniam cię, tylko mówię ci jak jest. Spójrz na siebie...
- Wyjdź stąd.
Tego się nie spodziewałem.
- Wiem że masz swoje problemy i zawsze możesz do mnie przyjść, ale...
- Mogę?! Jakoś tego kurwa mać nie widzę! Mam dość tego wszystkiego, okej?! Każdy mnie ocenia!
- Nikt cię nie ocenia.
- Każdy mi mówi że schudłam, że się zmieniłam. Każdy się zmienia! Może miałam dość życia grzecznej dziewczynki?!
Okej, widać że wybuchła.
- Okej, ale...
- Nie! Jason jest ostatnim, który może mnie w tej chwili oceniać i mówić że się zmieniłam! Sam chodzi do łóżka z kim popadnie!
- Zrozum że taka nie byłaś. Zachowujesz się tak bo masz problemy. Avery też tak ma. Jeśli ma jakiś problem, zaczyna robić wszystko żeby o nim zapomnieć. Co cię męczy?
- Mnie co męczy? Wszystko! To co powiedziałam do Jasona, nie chciałam go zranić, okej?! Nigdy nie chciałam go w żaden sposób stracić, a on mi powiedział że nie jestem już nawet przyjaciółką. To mnie boli! To że jestem za bardzo nieśmiała żeby wejść na scenę i zaśpiewać głupią piosenkę! Napisałam dwie piosenki które mi się podobają, ale i tak nigdy ich nie zaśpiewam!
- Zaśpiewasz... Musisz się przełamać.
- Nie potrafię! Jedynie Jason mnie tak wspierał że potrafiłam cokolwiek zrobić, ale on mnie nienawidzi. Naprawdę nie chciałam go zranić Jax... Nigdy w życiu nie chciałam...
Popłakała się, więc ją przytuliłem i westchnąłem.
- Każdemu się zdarza kogoś zranić. On też cię zranił...
- Mimo że go przeprosiłam milion razy, nie potrafię sobie tego wybaczyć.
- Dlaczego? To są tylko słowa...
- Słowa potrafią bardziej zranić niż cokolwiek innego.
- Nie załamuj się... Jeśli kiedykolwiek coś dla niego znaczyłaś, nie zostawi cię w potrzebie. Po prostu boli go to, że przestałaś przestrzegać swoich zasad.