Teraz przypomniałam sobie list, który pisałam do rodziców. Racja, zostawiłam go na biurku. Nie przewidziałam, że ktoś przyjdzie do mnie i akurat go zauważy.
Spojrzałam na biurko. Nie było listu, Laura go pewnie zabrała i dobrze przeanalizowała zanim chciała ze mną rozmawiać. Zawsze tak robiła więc pewnie było tak i teraz.
- Kurwa. - Mruknęłam pod nosem. Jak zwykle musiałam coś zepsuć, jak zwykle nie dotrzymałam obietnicy. - Znowu zjebałam.
- Co? - Zapytała Laura. To było trochę bardziej skomplikowane niż jej się wydawało. To nie było zwykła obietnica, że nic nie powiem. Ja to przysięgałam kilka razy.
- Nikt nie mógł o tym wiedzieć. - Rzuciłam kładąc się na łóżku. Czułam się okropnie wiedząc, że znów coś zepsułam.
- Przecież ja nikomu nie powiem. - Powiedziała siadając obok mnie. Miała rację, kto jak kto, ale ona dotrzymuje obietnic. - Zostawię to w tajemnicy.
- Wiem, ale to ja obiecywałam.
- Zdarzyło się. - Powiedziała kładąc swoją dłoń na mojej. Wiedziała, że ten gest jest dla mnie ważny jeśli jakaś osoba mnie wspiera.
Wyobraziłam się Laurę wchodzącą do dormitorium z kwiatami. Jak wkłada je do wazonu, a kilka kropel wody opada na kartkę. Atrament się rozmywa, ale dziewczyna szybko czyta to co najważniejsze i zabiera list.
- Pokazać ci coś? - Zapytałam chcąc się lekko rozluźnić. Stało się i nic nie zrobię, nie wyczyszczę jej pamięci. Dziewczyna uniosła kącik ust i odrzuciła swoje kasztanowe włosy po czym skinęła głową.
Złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do wielkiego pomieszczenia. Widziałam, że lekko się zdziwiła, ale ja też bym się tak zachowała. Rozglądała się i szukała detali pomieszczenia, ale ściany były puste.
W głowie zaczęłam wyobrażać sobie najbardziej wkurzające sytuacje. Moje ręce zaczęły drzeć, dłonie miałam już mokre, a głowa lekko mnie zabolała. Laura była przestraszona, ale też zdziwiona.
Nagle z moich rąk zaczął ciec trochę większy strumień wody. Wyprostowałam rękę używając całej siły w ciele jaką posiadałam. Moja dłoń wygenerowała o wiele większy i silniejszy strumień niż wcześniej skierowany w ścianę.
- Wow. - Odezwała się Laura. Słychać było, że bardzo ją to fascynowało, mnie też. Pierwszy raz udało mi się stworzyć tak silny strumień i mogłam to komuś pokazać zamiast siedzieć w zamknięciu. - Niesamowite.
- Wiem. - Odrzuciłam mając mniej sił. Dziś czułam, że jestem wyczerpana więc szybko poszłam na łóżko i zaczęłam głośno oddychać. Pierwszy raz tak się zmęczyłam.
- Wszystko gra? - Zapytała kasztanowłosa siadając obok. Nadal zachłannie oddychałam jakbym miała zaraz zanurkować na kilka godzin pod wodę.
- Tak. - Rzuciłam czując się trochę lepiej. Powoli regenerowałam siły. Nadal byłam z siebie dumna. - Po prostu to trochę męczące.
- Rozumiem. - Powiedziała.
***
Kończyłam nowy układ taneczny, który miałam dziś zaprezentować Laurze. Ona bardzo wspierała moją pasję i mogłyśmy obie realizować swoje zainteresowania. Kiedy dziewczyna tworzyła muzykę to ja wymyślałam do niej choreografię.
Wyszłam z sali do ćwiczeń i od razu kierowałam się do łazienki. Ostatnie kilka godzin spędziłam wymachując ciałem do muzyki przez co bardzo się spociłam więc chciałam jak najszybciej wziąć prysznic.

YOU ARE READING
Miłość nie zna granic |Draco Malfoy| PRZERWANE
Fanfiction- 𝐷𝑧𝑖𝑒̨𝑘𝑖 𝑡𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑠𝑡𝑤𝑜𝑟𝑧𝑦ł𝑎𝑚 𝑏𝑎𝑗𝑘𝑒̨ 𝑧𝑒 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒̨𝑠́𝑙𝑖𝑤𝑦𝑚 𝑧𝑎𝑘𝑜𝑛́𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒𝑚. Przygoda nastolatki, które wpadła w sidła miłości i za nic nie mogła się z nich wydostać, a kiedy się poddała i przyswoiła do siebie...