XXV

493 16 8
                                    

Było grubo po 2, a my nadal balowaliśmy. Jednak kiedy zobaczyłam jak Blaise zaprasza Malfoya do tańca i całuje jego dłoń postanowiłam iść już spać.

Zanim jednak to zrobiłam spostrzegłam jak Teodor biegnie wprost na chłopaków i wszyscy kończą na ziemi. Tylko ja i Pansy zachowałyśmy rozum nie pijąc za dużo.

Obie udałyśmy się do pokoi, które były dla nas przeznaczone. W Malfoy Manor było mnóstwo pokoi gościnnych, ale ja z siostrą zawsze wybierałyśmy dwa takie same pokoje naprzeciwko siebie.

Szybko weszłam do pokoju gdzie zazwyczaj spał Zabini i wyjęłam z jego torby dużą szarą koszulkę, z którą poszłam do siebie pod prysznic.

Kiedy wreszcie byłam umyta położyłam się na bardzo wygodnym łóżku i przykryłam się granatową kołdrą pod szyję. Czułam jak stopniowo robi mi się ciepło i miło w tym momencie. Nie potrzebowałam dużo czasu by zasnąć.

***

Obudził mnie głośny trzask. Nadal było ciemno więc pewnie była noc. Przetarłam oczy i usiadłam widząc wstającego z podłogi Blaise'a. Chłopak przesadził z alkoholem i to mocno.

- Ujebałem łóżko, śpię tu. - Rzucił siadając na rogu. Zaczęłam zastanawiać się czemu nie pójdzie do innego pokoju, ale przypomniałam sobie, że jest pijany. Jednak mi to wcale nie przeszkadzało, bo często nocował u mnie lub ja u niego.

Przesunęłam się kawałek zwalniając miejsce dla chłopaka. Ten już po chwili leżał obok mnie, a ja obróciłam się na drugą stronę. Bałam się, że zaraz wparuje tu Malfoy lub Nott chcąc kontynuować imprezę jednakże tak się nie stało, a ja mogłam normalnie się wyspać.

***

Obudziły mnie promienie słoneczne witające dość ciemny pokój. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że leżę dosłownie na skrawku łóżka i mało brakuje żebym z niego nie spadła.

Nie rozumiałam dlaczego tak się stało. Zabini nigdy nie rozwalał się na łóżku, a nawet gdyby to i tak łóżko jest bardzo duże i raczej nie skończyłabym tu. Wtedy też poczułam jak coś napiera na moje plecy.

Po chwili zsunęłam się z łóżka i zauważyłam coś czego zdecydowanie nie chciałam widzieć. Stałam chwilę wpatrując się w łóżko i nie ruszając się. Nie miałam pojęcia czy coś robić czy też nie.

Wtedy postanowiłam wyjść z torby Blaise'a jego dresy i je ubrać na wszelki wypadek. Jego torba już leżała pod drzwiami więc pewnie przyniósł ją tu w nocy.

Przez następną chwilę nadal stałam nad łóżkiem i przyglądałam się temu nietypowemu dla mnie widokowi. Bardzo dziwnie się czułam przez to i nawet przeszedł mnie dreszcz. Zrobiło mi się chłodno i nie widziałam co zrobić.

Już od pięciu minut myślałam by obudzić Blaise'a, ale w sumie będzie pijany i raczej nic mi nie pomoże w tym problemie.

Nagle chłopak zaczął się ruszać aż w końcu wolno otworzył oczy. W pewnym sensie się cieszyłam, ale jednak chłopak będzie miał kaca i będzie mi marudził jak zawsze.

- Cześć. - Nagle powiedział siadając. Podrapał się po głowie i lekko uśmiechnął, a ja podejrzliwie na niego spojrzałam. Był naprawdę wypoczęty jak na kilka godzin snu. - Napiłem się eliksiru przez snem i nie mam takiego kaca.

Wtedy wszystko stało się jasne. Widziałam, że niemożliwym jest by Blaise po kilku litrach alkoholu wyglądał w taki sposób.

Miłość nie zna granic |Draco Malfoy| PRZERWANEWhere stories live. Discover now