XXXI

453 23 1
                                    

Minęło kilka dni. Od niedawna mam własne dormitorium. Dziś postanowiłam porozmawiać z Laurą i wszystko jej wyjaśnić.

Nikt na razie nie wie co się ze mną dzieje. Nie mogę też wspominać o swoich umiejętnościach. Otrzymałam od Dumbledore'a zakaz i chcę się to trzymać.

Teraz mieszkam w wielkim dormitorium. Jest ono za drzwiami na końcu korytarza do dormitorium dziewczyn, ale jednak nigdy go nie zauważyłam. Mam tu dużo miejsca miejsca i wiele rzeczy, o których nikt nie wie. Na przykład gdybym popchnęła lustro to byłabym w ogromnej, pustej sali przeznaczonej do ćwiczenia mocy, pomieszczenie jest wyciszone, a pod łóżkiem jest sejf.

Za jakiś czas jak już będę się lepiej czuła to spróbuję swoich sił w tańcu i może też śpiewu. Nikt mnie nie usłyszy więc mam więcej prywatności.

Stanęłam przed lustrem i poprawiłam spódniczkę. Szybkim ruchem spięłam włosy w wysokiego kucyka po czym opuściłam dormitorium. Nie musiałam iść daleko, bo pół minuty później zapukałam do drzwi mojej dawnej sypialni.

Otworzyła Laura, ale ledwo ją poznałam. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Miała sine usta, czerwone policzki, a pod oczami wory. Nie było z nią dobrze, było z nią wręcz okropnie.

Na mój widok bardzo się zdziwiła, skamieniała, nie ruszała się. Jedynie oczy jej się zaszkliły, a po policzku popłynęła łza.

- Możemy porozmawiać? - Zapytałam po chwili ciszy. Czułam się dziwnie nie widząc co się stało, ale wiedziałam, że ma to związek ze mną.

Dziewczyna nie odpowiadała, stała w miejscu nadal patrząc we mnie. Po jej czerwonych policzkach spływało coraz więcej łez, zrobiło mi się przykro. Wtedy nawet mi oczy się zaszkliły.

Nagle Laura poderwała się i rzuciła na mnie. Objęła mnie, a wtedy przestałam panować nad emocjami i zaczęłam płakać. Mocno ją uścisnęłam, poczułam jak ciepło od niej uderza we mnie.

- Tęskniłam. - Rzuciła cicho. Czułam to samo co ona. Brakowało mi jej i to od dawna, a ja głupia nic nie robiłam. Nawet nie próbowałam się do niej odezwać, zapytać czy chce porozmawiać. Może to przez to samopoczucie, a może wmawiałam sobie, że jest dobrze i nic więcej nie potrzebuje, wystarcza mi to co mam.

Po dłuższej chwili odsunęłam się od niej, a ta zamknęła drzwi. Usiadłam na jej łóżku i lekko się uśmiechnęłam. Dziewczyna otarła łzy i również się dosiadła.

- Przepraszam. Nie wiem jak w ogóle mogłam myśleć, że nie chcesz się ze mną przyjaźnić. - Powiedziała. Widziałam, że było jej głupio, ale nie powinno. Też bym sądziła, że to ona gdybym dostała karteczkę z dokładnie takim samym pismem jak jej.

- Nie przepraszaj. To nie tylko twoja wina. Ja też zachowałam się samolubnie, bo nawet nie chciałam rozmawiać. - Odpowiedziałam. Spojrzałam na prawo i zobaczyłam puste łóżko, moje łóżko. Wolałabym teraz tu leżeć i zapomnieć o wszystkich tych wydarzeniach z ostatnich dni.

- Jak się czujesz? - Zapytała nie zwracając uwagi na mój wzrok skierowany na łóżko. Odwróciłam głowę w jej stronę i się uśmiechnęłam.

- Już dobrze, ale nadal się zdarza, że mnie głowa boli.

- Czemu nie mieszkasz już z nami? - Zapytała z i wiele większą ciekawością niż poprzednio. Sama nie wiedziałam co powiedzieć. Nie chciałam jej okłamywać, ale też nie mogłam powiedzieć prawdy.

- Jeszcze ci nie mogę powiedzieć. - Odpowiedziałam, a ta lekko się skrzywiła.

Później tematy same przyszły. Skończyło się na tym, że przesiedziałam tam całe popołudnie. Cieszyłam się, że znów mam swoją Laurę i mogę z nią porozmawiać. Tęskniłam za jej śmiechem, złym humorem i też za tymi łzami.

Miłość nie zna granic |Draco Malfoy| PRZERWANEWhere stories live. Discover now