Minęło kilka dni. Od niedawna mam własne dormitorium. Dziś postanowiłam porozmawiać z Laurą i wszystko jej wyjaśnić.
Nikt na razie nie wie co się ze mną dzieje. Nie mogę też wspominać o swoich umiejętnościach. Otrzymałam od Dumbledore'a zakaz i chcę się to trzymać.
Teraz mieszkam w wielkim dormitorium. Jest ono za drzwiami na końcu korytarza do dormitorium dziewczyn, ale jednak nigdy go nie zauważyłam. Mam tu dużo miejsca miejsca i wiele rzeczy, o których nikt nie wie. Na przykład gdybym popchnęła lustro to byłabym w ogromnej, pustej sali przeznaczonej do ćwiczenia mocy, pomieszczenie jest wyciszone, a pod łóżkiem jest sejf.
Za jakiś czas jak już będę się lepiej czuła to spróbuję swoich sił w tańcu i może też śpiewu. Nikt mnie nie usłyszy więc mam więcej prywatności.
Stanęłam przed lustrem i poprawiłam spódniczkę. Szybkim ruchem spięłam włosy w wysokiego kucyka po czym opuściłam dormitorium. Nie musiałam iść daleko, bo pół minuty później zapukałam do drzwi mojej dawnej sypialni.
Otworzyła Laura, ale ledwo ją poznałam. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Miała sine usta, czerwone policzki, a pod oczami wory. Nie było z nią dobrze, było z nią wręcz okropnie.
Na mój widok bardzo się zdziwiła, skamieniała, nie ruszała się. Jedynie oczy jej się zaszkliły, a po policzku popłynęła łza.
- Możemy porozmawiać? - Zapytałam po chwili ciszy. Czułam się dziwnie nie widząc co się stało, ale wiedziałam, że ma to związek ze mną.
Dziewczyna nie odpowiadała, stała w miejscu nadal patrząc we mnie. Po jej czerwonych policzkach spływało coraz więcej łez, zrobiło mi się przykro. Wtedy nawet mi oczy się zaszkliły.
Nagle Laura poderwała się i rzuciła na mnie. Objęła mnie, a wtedy przestałam panować nad emocjami i zaczęłam płakać. Mocno ją uścisnęłam, poczułam jak ciepło od niej uderza we mnie.
- Tęskniłam. - Rzuciła cicho. Czułam to samo co ona. Brakowało mi jej i to od dawna, a ja głupia nic nie robiłam. Nawet nie próbowałam się do niej odezwać, zapytać czy chce porozmawiać. Może to przez to samopoczucie, a może wmawiałam sobie, że jest dobrze i nic więcej nie potrzebuje, wystarcza mi to co mam.
Po dłuższej chwili odsunęłam się od niej, a ta zamknęła drzwi. Usiadłam na jej łóżku i lekko się uśmiechnęłam. Dziewczyna otarła łzy i również się dosiadła.
- Przepraszam. Nie wiem jak w ogóle mogłam myśleć, że nie chcesz się ze mną przyjaźnić. - Powiedziała. Widziałam, że było jej głupio, ale nie powinno. Też bym sądziła, że to ona gdybym dostała karteczkę z dokładnie takim samym pismem jak jej.
- Nie przepraszaj. To nie tylko twoja wina. Ja też zachowałam się samolubnie, bo nawet nie chciałam rozmawiać. - Odpowiedziałam. Spojrzałam na prawo i zobaczyłam puste łóżko, moje łóżko. Wolałabym teraz tu leżeć i zapomnieć o wszystkich tych wydarzeniach z ostatnich dni.
- Jak się czujesz? - Zapytała nie zwracając uwagi na mój wzrok skierowany na łóżko. Odwróciłam głowę w jej stronę i się uśmiechnęłam.
- Już dobrze, ale nadal się zdarza, że mnie głowa boli.
- Czemu nie mieszkasz już z nami? - Zapytała z i wiele większą ciekawością niż poprzednio. Sama nie wiedziałam co powiedzieć. Nie chciałam jej okłamywać, ale też nie mogłam powiedzieć prawdy.
- Jeszcze ci nie mogę powiedzieć. - Odpowiedziałam, a ta lekko się skrzywiła.
Później tematy same przyszły. Skończyło się na tym, że przesiedziałam tam całe popołudnie. Cieszyłam się, że znów mam swoją Laurę i mogę z nią porozmawiać. Tęskniłam za jej śmiechem, złym humorem i też za tymi łzami.
YOU ARE READING
Miłość nie zna granic |Draco Malfoy| PRZERWANE
Fanfiction- 𝐷𝑧𝑖𝑒̨𝑘𝑖 𝑡𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑠𝑡𝑤𝑜𝑟𝑧𝑦ł𝑎𝑚 𝑏𝑎𝑗𝑘𝑒̨ 𝑧𝑒 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒̨𝑠́𝑙𝑖𝑤𝑦𝑚 𝑧𝑎𝑘𝑜𝑛́𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒𝑚. Przygoda nastolatki, które wpadła w sidła miłości i za nic nie mogła się z nich wydostać, a kiedy się poddała i przyswoiła do siebie...