Głos wydawał się znajomy i dziewczęcy co oznaczało, że nie musimy się aż tak bać. Wstałam i zaczęłam się odwracać, ale nadal nikogo nie widziałam. Laura również się rozglądała i nic.
- Ah to ty - usłyszałam. Zza drzewa wyszła dziewczyna, a dokładnie Rose z lekkim uśmiechem. Była tak samo mokra jak my, a jednocześnie szczęśliwa. Dość szybko zauważyła Laurę. - Coś się stało?
- Wywróciłam się i coś sobie zrobiłam z kostką - rzuciła Laura. Rose podeszła do niej i spojrzała na stopę. Wyglądała jeszcze gorzej niż poprzednio.
- Wydaje mi się, że to złamanie. Poczekajcie, a pójdę po kogoś - powiedziała nastolatka. Wstała i szybkim krokiem poszła. Znów zostałyśmy same podczas burzy z lesie. Nie wróżyło to nic dobrego.
Minęło trochę czasu. Rose wróciła z dwójką dorosłych - najprawdopodobniej jej rodzicami. Pomogli nam wrócić, a jak tylko weszliśmy do domu to napisałam list do rodziców Laury i go wysłałam.
***
Chwilę temu po Laurę przyszli rodzice. Okazało się, że to złamanie. Szkoda, bo mogła jeszcze zostać na jakiś czas. Nawet nie zdążyłam powiedzieć jej o liściku.
Mimo, że dopiero wyszła to od razu poszłam na górę by napisać do niej list. Zawarłam w nim informacje o wyznaniu Pottera za pomocą listu. Nadal nie rozumiałam jak mógł mnie tak zranić, a później przyznać, że się we mnie zakochał.
Znów zeszłam na dół. Planowałam na chwilę wyjść do ogrodu, ale zobaczyłam listy leżące na stole w salonie. Szybkim krokiem podeszłam i wzięłam koperty. Przejrzałam je i znalazłam tą, na którą czekałam.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam czytać wyniki.
Zaklęcia i uroki - Wybitny
Transmutacja - Powyżej oczekiwań
Zielarstwo - Powyżej oczekiwań
Obrona przed czarną magią - Wybitny
Starożytne runy - Zadowalający
Eliksiry - Wybitny
Astronomia - Powyżej oczekiwań
Numerologia - Wybitny
Historia Magii - ZadowalającyByłam bardzo szczęśliwa i zadowolona z takich wyników. Tak jak podejrzewałam historia magii i starożytne runy poszły mi najgorzej, ale nie narzekam. Nie spodziewałam się, że z zaklęć i uroków będę miała wybitny.
- Mam wyniki! - krzyknęłam. Chciałam się pochwalić rodzeństwu jak mi poszło. Dość szybko zjawili się na dole i spojrzeli na mnie oczekująco. - Jest doskonale.
Podałam im pergamin, a oni zaczęli kolejno czytać oceny. Ich miny z każdą sekundą nieco się zmieniały, a przede wszystkim ta Jacoba. Już chwilę później oboje spojrzeli na mnie miło zaskoczeni.
- Gratulacje - rzucił Jacob. Jeszcze raz spojrzał na pergamin po czym go złożył i mi oddał. Widziałam, że zaskoczenie nie było udawane, a wręcz przeciwnie, bo raczej nie spodziewał się tak dobrych wyników z moich opowieści. - Mi poszło zdecydowanie gorzej.
Nagle usłyszeliśmy huk zamykających się drzwi. Dość szybko poznaliśmy, że ojciec wrócił. Było dość wcześnie jak na jego powrót. Wszedł do salonu z promienistym uśmiechem.
- Przyszły wyniki? - zapytał. Skinęłam z uśmiechem głową i do niego podeszłam wręczając zgięty pergamin. Mężczyzna uważnie go prześledził wzrokiem nie ujawniając żadnych emocji. Po chwili oddał mi kartkę, a na twarzy pojawił się miły uśmiech. - Jestem z ciebie bardzo dumny! - powiedział. Rozłożył ramiona, a ja lekko się do niego przytuliłam. - Dracon również otrzymał wyniki i są równie dobre jak twoje. Z tej okazji zjemy dziś kolację z Malfoyami.

YOU ARE READING
Miłość nie zna granic |Draco Malfoy| PRZERWANE
Fanfiction- 𝐷𝑧𝑖𝑒̨𝑘𝑖 𝑡𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑠𝑡𝑤𝑜𝑟𝑧𝑦ł𝑎𝑚 𝑏𝑎𝑗𝑘𝑒̨ 𝑧𝑒 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒̨𝑠́𝑙𝑖𝑤𝑦𝑚 𝑧𝑎𝑘𝑜𝑛́𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒𝑚. Przygoda nastolatki, które wpadła w sidła miłości i za nic nie mogła się z nich wydostać, a kiedy się poddała i przyswoiła do siebie...