Rozdział 23

132 19 2
                                    

Zostałam wyciągnięta do pomieszczenia.

Za biurkiem siedziała młoda ciemnoskóra kobieta, o długich, pięknych włosach. Cała ona była bardzo piękna.

– Pani...– moi oprawcy skłoniło się lekko przed kobietą, zmuszając mnie do tego samego.

– Co was do mnie sprowadza?– z zaciekawieniem zaczęła mi się przyglądać.

– To ta która...– jeden z mężczyzn zaczął mówić lecz kobieta mu przerwała.

– ... jest poszukiwana.– dokończyła za niego, cały czas się użmiechała – Czemu przyprowadzacie ją akurat tu?– spojrzała na feary za mną.

– Jest niebezpieczna. Uznaliśmy, że tak będzie lepiej i bezpieczniej niż dostarczyć ją do staży Eel.

– Skąd pewność, że ta młoda kobieta jest poszukiwana?

Feary zdecydowanie się zmieszały słysząc pytanie kobiety.

– Ona...– znów kobieta przerwała wypowiedź jednego z feary.

– W porządku. Zostawcie ją mi.– kiwnęła na nich głową, a jej uśmiech jeszcze bardziej się rozszerzył, zwróciła się w stronę biurka i wyciągnęła mały woreczek – Oto zapłata.– rzuciła nim w ich kierunku.

– Dziękujemy i do widzenia.– powiedzieli tylko i chyląc głowy wyszli.

Kobieta w milczeniu dalej mi się przyglądała. Obeszła mnie dookoła, nie spuszczając xe mnie wzroku ani na sekundę.

Spięłam się pod jej uważnym spojrzeniem.

– Sądząc po twoich rękach, władasz mieczem, jednak nie wyglądasz na wojownika.– zmarszczyla brwi, a ja swoje unioslam zdziwiona – Co jednak nie wyklucza, że możesz mordować niewinnych.– w końcu zatrzymała się na przeciw mnie i spojrzała w moje oczy – Wyczuwam w tobie dziwną energię. Jakiej jesteś rasy?– zapytała spokojnie.

Postanowiłam milczeć, kobieta też, ale postanowiła do mnie podejść. Złapała moja twarz w dłonie i delikatnie obróciła w swoją stronę, potem chciała złapać za moją maskę, ale się odezwałam.

– Nie. – wyszeptałam w końcu. Była zdziwiona – Jestem wampirem.

– Nie tylko. Czuje coś potężniejszego.– uniosłam jedną brew do góry, a oczy kobiety się rozszerzyły – Czy to możliwe? Czy... Nie, to niemożliwe, ale ta energia...– mamrotała pod nosem – Daemon. Hybryda, dwóch ras... – powiedziała bardziej do siebie niż do mnie.

– Nie... To pomyłka.– próbowałam zaprzeczyć, noe chcąc ujawniać prawdy.

– Nie, nie ma mowy o pomyłce. – spojrzała na mnie, a jej uśmiech momentalnie zniknął z twarzy, ale mimo to pozostała nadal pogodna – Czemu to zrobiłaś? Czemu zabiłaś?

– Miałam powody.

Czarnoskóra uniosła jedną brew do góry.

– Jakie?

– Zaatakowano mnie, a to była zemsta.

– I co? Ta zemsta przyniosła ci spokój ducha?– uważnie świdrowała mnie wzrokiem.

– Ja... – dopiero teraz przypomniałam sobie o tamtej zbrodni, zapomniałam o niej w większości. Nie miałam z nią związanych jakiś większych uczuć – Mówiąc szczerze, tak. Ta zemsta dała mi spokój ducha.

Widziałam, że moja odpowiedź ją zdziwiła.

– Zabiłaś dwoje niewinnych wampirów...

– Nie takich nie winnych. Wymierzyłam tylko sprawiedliwość.

Aria || Eldarya LANCExOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz