Rozdział 60

112 12 1
                                    

/Aria/

Nie byłam szczęśliwa z pomysłu Lance'a.

Ona pozjadała wszystkie rozumy. Tyle za kawałek ubrania? To szaleństwo.

Sprzeciwiałam się, gdy chciała mnie w nie wcisnąć.

Ubranie miało śliski materiał, który nie wyglądał na tani, przez co bałam się, że go zniszczę.

Byłam wręcz przerażona, gdy w rezultacie wcisnęła mnie w niego i zaczęła krążyć dookoła oglądając mnie z każdej strony i nanosząc poprawki na projekcie, który miała w ręku.

Moja opinia i tak się nie liczyła.

Nie miałam nic do gadania.

– Mam kilka dodatkowych pomysłów. Będziesz wyglądać oszałamiająco. – zamknęła z hukiem szkicownik, aż niespodziewanie podskoczyłam.

– A ile kreacji jeszcze robisz? – zapytałam zaciekawiona.

– Nie istotne. Ważne, że Twoja będzie idealna. ‐ uśmiechnęłam się.

W końcu nikt nie targował z nią ceny stąd chyba jej zadowolonenie...

– Jeszcze dużo się zmieni, więc się nie przywiązuj. –  mruknęła – Dla Lance'a też mam już pomysł.

– Dla Eriki też robisz kreacje? – nie mogłam się powstrzymać przed zadaniem tego pytania.

– Czy to ważne? – mruknęła niezadowolona.

– I tak wiem, że tak. – wzruszyłam ramionami.

Nie chciałam już napominać, że bardziej ją lubi.

Usłyszałyśmy jak ktoś wchodzi. Momentalnie Purriry wypchnęła mnie za parawan.

– Przyniosłem resztę. – był to Lance.

– Powiedziałam, że nie możesz tu wchodzić. – zasyczała na niego.

– Mhm... Skończyłyście już?

– Coś ty taki niecierpliwy? – zaśmiałam się.

– Czas. – westchnął.

– Rozumiem. Pomożesz? – zwróciłam się do projektantki.

– Jak on tylko stąd wyjdzie.

– Poczekam w sklepie.

Purriry szybko uwolniła mnie z materiału i pozwolila mi się ubrać.

Pospiesznie wyszłam. Lance tylko podał jej woreczek z zapłatą i wyszliśmy.

– To było traumatyczne. – zaśmiałam się nieco histerycznie, a on uniósł do góry jedną brew – Boję się tego co wymyśliła. Materiał był... Bałam się go uszkodzić. Po co coś skoro będę się bała to ubrać?

– Bedzie dobrze. – chwycił moją dłoń.

– Nie wątpię. To naprawdę głupi pomysł. Jeszcze zapłaciłeś za to całkiem sporo...

– Nie istotne.

I tak oto uciął temat. Wróciliśmy do sali obrad i zaczęła się wielogodzinna narada.

Okazało się, że kitsune, która przybyła z Lancem została schwytana i obecnie przebywa w więzieniu.

Ustalislismy, że damy sobie kilka dni na regenerację sił, głównie ze względu na białowłosego, po czym ponownie zostanie wysłana grupa zwiadowców, ktora wybierze Huang Hua. Tym razem wybierze ją bardziej ostrożnie żeby raz na zawsze pozbyć się tego zagrożenia.

Aria || Eldarya LANCExOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz