Lucarry

1.2K 42 8
                                    


Ich romans trwał od 3 klasy a teraz Harry był w 6 przed ostatniej rok , stał na peronie pod pretekstem pożegnania Draco ale kontem oka wypatrywał Harrego , ale nigdzie go nie widział , nie wiedział dlaczego całe wakacje nie dostał ani jednego listu utrudniał też fakt że nie wiedział gdzie on mieszka a sam chłopak nie chciał nic powiedzieć . Spojrzał na syna znacząco , Draco pokiwał głową .

- sprawdzę a jak będzie trzeba to się dowiem ... Dyskretnie

Jego syn zawsze sprytny zawsze wiedział czego od niego się oczekiwało , ścisnąłem jego ramie w podzięce .

Draco bardzo dobrze przyjął jego związek z Harrym a już gdy chłopak go uratował zaprzyjaźnił się z nim .. Ale czasem słyszał jak dogryzał mu mówiąc . - No co ty mamusiu już nie będę

Harry potem chodził czerwony jak burak i mówił że takie bachora nigdy by nie urodził .... Co zmuszało mnie by wyobrazić go sobie z brzuchem noszącym pod sercem jego potomka .... Chodź jeszcze tego nie robili nie mógł przestać o nim myśleć , nigdy nie posunęli się dalej niż pocałunki , rozumiał go był niewinny i dlatego nie naciskał ...

Odszedł z peronu zwiedzony i zmartwiony że nie widział Harrego ...

Draco...

Dyskretnie pod zaklęciem chodziłem po przedziałach sprawdzając je , ostatnie zawsze były puste już chciał zawrócić gdy usłyszał jęk .. Zaniepokoiło go to zawrócił i szedł w stronę pustych przedziałów , jęki wydawały się coraz głośniejsze , a gdy stanoł koło tych drzwi usłyszał niezbyt miłą rozmowę .

- Harry musisz to komuś powiedzieć to robi się niebezpieczne .

To była Hermiona .

- ona ma racje kiedyś nie zdołamy cię uratować nawet teraz jest ciężko kolego

Wiewióra ....

- wybaczcie mi ale nie moge martwić Lucjusza , poza tym nic by nie mógł zrobić a Drops nie popuści

Jego głos był przytłumiony , słaby ...

- Harry Lucjusz jest wpływowy pomógł by ci

- Herm rozmawialiśmy o tym nie zamierzam go wykorzystywać ja go kocham dla niego a nie z jego wpływy

- nie to miałam na myśli

- wiem Miona wiem ale .... boli ....

Nie mogłem się powstrzymać zajrzałem za okienko w drzwiach , na środku ziemi przedziały leżał Potter cały w krwi bez koszulki jego ciało od szyi do pasa gdzie zakrywały go spodnie wyglądał ..... Nie szło opisać tego jego skóra w niektórych miejsca zwisała z niego jakby ktoś chciał ją odciąć albo oderwać , głębokie rany w niektórych widział kawałki szkła wyjątkowo głęboko . Nie mogłem się dalej ukrywać on umierał ...

Podszedł do niego nie słyszałem już protestów wystawiłem różczkę i niektóre rany zasklepiłem a niektóre lekko zaleczyłem . Widać było ulgę w zielonych oczach ..

- zagrożenie dalej jest musi cię ktoś uleczyć znający się na tym

- Draco nie m...

- nie wykłócaj się Potter !!

Potem wszytko poleciało szybko , gdy tylko pociąg stanął Draco zabrał Harrego na ręce i zaniósł do pielęgniarki Drops Aurorzy i Mugolak ....

Nie mogłem uwierzyć w to , szybko napisałem wiadomość do ojca o stanie Pottera i gdzie aktualnie przebywa ...

Lucjusz ....

Od razu po przeczytaniu listu pojawiłem się w szpitalu , szukałem prawie biegłem ale zobaczyłem znajomą ciemną sylwetkę .

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz