Cedharry

258 10 0
                                    

Severus...

Niewdzięczna praca . Okropna praca .
Nienawidziłem jej szczególnie w takich momentach . Dziś na akcji zginął mój partner młody chłopak 30 lat .
A niewątpliwy zaszczyt powiadomię jego męża został na mojej głowie . Teraz będę musiał się jeszcze patyczkować z jakimś debilem .
Stałem przed jego , ich domem . Domek parterowy i chyba z lekkim strychem . Widać ogromny ogródek . Zbliżyłem się do drzwi i zadzwoniłem .
Po chwili usłyszałem tupot . Ktoś otwierał drzwi .
Moim oczom ukazał się nisko brunet z ogromnymi zielonymi oczami . Dość przystojny . Przez myśl mi przeszło co taki chłopaczek który ledwo miał osiemnaście lat widział w trzydziestoletnim facecie , chyba że to jakiś kuzyn syn chuj wie , to było nie możliwe żeby Diggory miał takie szczęście ...
- witam zastałem męża Pana Diggory ?
Brunet uśmiechnął się ciepło a jego rumieńce były dla mnie zaskoczeniem .
- jeszcze nie ma męża dopiero jutro wróci z pracy na nasz ślub
Jeszcze lepiej pomyślałem . Przed samym ślubem ...
- czy moglibyśmy porozmawiać ?
- oczywiście zapraszam do środka .

Weszliśmy do salonu brunet poszedł zaparzyć herbatę a ja przeglądałem zdjęcia koło komina . Cedric razem z brunetem w strojach absolwentów wyrzucali czapki do tyłu .
Oni oboje odbierali dyplomy .
A głębiej przy samej ścianie było zdjęcie jakby razem zaczynali szkole .
Dość dziwny żart .

Brunet wszedł do salonu postawił kubki na stole . Postanowiłem dopytać .
- taki trochę dziwny żart
- jaki ?
Zapytał skołowany brunet .

- chodzi mi o te udawanie zdjęcia że razem zaczynaliście i kończyliście szkołę
Podszedł do mnie chwycił ramkę przy ścianie i z ciepłym uśmiechem ją odłożył .

- to nie żart nasze pierwsze spotkanie było na rozpoczęciu szkoły coś nas do siebie ciągnęło , wyobrażasz sobie że odrazy jak zrobił zdjęcie rzucił się na mnie by pocałować i zaczął krzyczeć że jestem jego

Po domu rozniósł się jego ciepły śmiech który mnie rozpalał . I przenosił całe ciepło do mojego krocza .

- dość mocno mu przywaliłem i zrobiłem wykład o szanowaniu czyjeś przestrzeni .
Usiedliśmy przy stole .

- ale nie minął tydzień a się w nim zauroczyłem potem mi powiedział że się we mnie zakochał i musiał szybko działać by mu mnie nikt nie odbił , to były czasy .

- czyli wy jesteście w tym samym wieku ?
- tak w tym roku mam 31
- nie wyglądasz na tyle
- tak podobno mam to po matce i jej rodzinie oni też tak szybko się nie starzeli

Chwilę popiliśmy herbaty gdy brunet się wyprostował spojrzał na mnie znacząco .
- Harry Potter
- Severus Snejp
- tak więc Severusie co cie do mnie sprowadza na dzień przed ślubem , niespodzianka , jeśli chcesz go wyciągnąć na kawalerski to mogę się zgodzić ale o północy musi być w domu .

Miał taki ciepły i psotny uśmiech .I jak ja miałem mu to powiedzieć . Chłopak był prze uroczy mówił o Cedricu z taką miłością i oddaniem . Byłem zazdrosny ... Chciałem by był mój by o mnie tak mówił i tak czuł .

- Cedrik był moim partnerem w pracy
- był ? Zwolnili go ?
Zapytał zaciekawiony brunet .
- nie , miała dziś miejsce akcja gdzie napastnicy mieli zakładników karabiny i byli dobrze zabunkrowani .

- został postrzelony . W którym jest szpitalu ?
Chłopak szybko wstał zaczął ubierać kurtkę i buty szybko go zatrzymałem .
- niestety kilku naszych poniosło bardzo poważne rany w tym Cedric . Część z nich nie udało się uratować .

- a co z nim ....
- przykro mi postrzał w serce i płuca umarł na miejscu .
Nastała cisza chłopak podszedł i usiadł na kanapie skrył twarz w dłoniach .

- często rozmawialiśmy o tym co się stanie jeśli , co będzie gdyby ... Ale to zupełnie co innego niż doświadczyć , usłyszeć .
- stanął w obronie dziecka

Brunet uśmiechnął się z łzami .

- też bym tak zrobił , jestem z niego dumny umarł tak jak chciał , zawsze mówił że woli umrzeć ratując kogoś niż nic nie robić i pozwalać na ludzkie cierpienie ....

Chłopak przyjął to dobrze ale nie wiedziałem czy mam być z tego zadowolony czy ..... Zmartwiony . Odszedłem po paru minutach .

Po kilku dniach odbył się jego pogrzeb chłopak stał tak bardzo długo , mimo że ludzie już dawno odeszli on tam stał nawet w deszczu . Podszedłem do niego z parasolkom .

- Ced bałwanie i co ja teraz zrobię bez ciebie , wywróciłeś mój cały świat do góry nogami i zostałem sam , gdzie te twoje obietnicę że zawsze będziesz ... Teraz cie potrzebuje a ciebie nie ma ....

Zawiozłem go do domu i tyle go widziałem ... Aż pewnego dnia prawie bym zawału dostał

Było zwołanie grupy specjalnej miał nami zarządzać pewien agent , gdy wszyscy czekaliśmy on wszedł jakby nigdy nic , w zielonej koszuli w obcisłych spodniach stanął po środku sali patrząc na nas uważnie .

- Witam nazywam się Harry Potter tajny agent , nie będę wiele o sobie zdradzał bo na tym polega moja praca , dziś moim zadaniem jest zapoznać was z pewnym osobnikiem ......

Nie słuchałem go moje oczy skupiły się na szczupłym brunecie . Wcale nie wyglądał jak tamten Harry , ten był zimny ostry i pewny siebie . Gy spotkanie się skończyło podszedłem do niego .

- Witam

- Witam Panie Snapy ma pan jakieś pytania ?

- nie ja chciał...

- niech Pan wybaczy ale na żadne pytanie które nie dotyczą sprawy nie odpowiem a teraz proszę wybaczyć ale się spieszę .

I tyle go widziałem , chłopak był ostry .

- masz gust Digi

Zamruczałem zanim opuściłem sale .

Przyrzekłem sobie że go zdobende a przynajmniej spróbuje muszę .

End .


Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz