Tomarry

308 16 0
                                    


Harry...

Hej jestem Harry nie mogę powiedzieć ile mam lat bo minęły wieki od kiedy świętowałem swoje urodziny ale znam date 31 lipca , moja praca to zbieranie duszy , odbieranie życia , nuda .

już tyle razy widziałem jak świat powstaje jak naradza się nowe życie i jak ten świat umiera , to było niesamowite oglądać to od początku aż do końca to moja monotonia ale nie spodziewałem się że to się zmieni a to był właśnie ten dzień od tego dnia wszytko się zaczeło .

******************************************************

Czułem dusze którą miałem zabrać , kobiety . Znęcała się nad dziećmi a szczególnie nad jednym , wkroczyłem do tego pokoju akurat gdy biła go pasem krzycząc że wypleni z niego diabła . Rykiem nie naturalnym głosem i w tedy widziałem jej przerażenie , bała się upadła na kolana błagając o wybaczenie . Brzydziłem się nawet na nią spojrzeć .

- od dziś twe ciało będzie zimne a twa dusza będzie pozostawiona w piekle gdzie będzie na wieczność smażyć się w odmętach czeluści , nigdy nie doznasz odkupienia a teraz odejdź .

jej całe ciało pokrył płomień krzyczała odrywała swoją skórę aż jej dusza wyleciała z ciała piekielny pies ją połknął i zabrał do piekieł , miałem odejść gdy usłyszałem płacz , obróciłem się i zobaczyłem małego chłopca , zbliżyłem się a on skulony bardziej się przestraszył .

- nie bój się maleńki ja ci krzywdy nie zrobię

Długo trwało zanim na mnie popatrzał wstał podszedł do mnie .

- odważny chłopiec

- jestem Tom

- miło mi cię poznać Tom jestem Harry

Rozejrzałem się po pokoju na ścianie były odciski rąk z krwi , spojrzałem na niego na karku miał pełno siniaków a jego plecy lekko krwawiły . Wyczułem magie słodko gorzką magie była ... Piękna .

Uklęknąłem spojrzałem mu głęboko w oczy .

- posłuchaj Tom mogę cię uleczyć i zabrać z tego domu

- zabierzesz mnie do siebie ?

- niestety nie maleńki

Widziałem jego smutek .

- ale zabiorę cię do moich znajomych tam czeka cię miłość i ciepło a ja odwiedzę cię i wyjaśnię czemu nie mogłem cię zatrzymać , ale nie wiem kiedy cię odwiedzę czy to satysfakcjonuje cię maluszku ?

chłopczyk się rozpromienił był taki uroczy , chwyciłem go i podniosłem był przerażająco lekki .

- jest coś co chciał byś wsiąść już tu nigdy nie wrócisz

Jego piękne czerwone oczka spojrzały na mnie i pokiwał na nie z wielkim uśmiechem .

Nie minęła sekunda a rozpłomienimy się w powietrzu , wylosowaliśmy w ogrodzie pełnym zieleni z małym basenem . Pogłaskałem jego plecy i ruszyłem w kierunku drzwi . Od progu zacząłem krzycząc .

- Persefono Hadesie jesteście w domu ?

Po chwili usłyszeliśmy bieg stup po schodach a do pokoju wszedła niska ale piękną bruneta a za nią wysoki ciemnowłosy mężczyzna .

- Harry ile to już minęło ?

- Witajcie moi drodzy już trochę ale zobaczcie co dla was mam

Spojrzeli na dziecko w moich ramionach kobieta podeszła bliżej .

- Harry ?

Uśmiechnąłem się do niej i Toma położyłem go na ziemi .

- nazywa się Tom jest waszym synem , odnalazłem go wybaczcie że trwało to tak długo

Chłopiec nie wiedział o co chodzi gdy tylko usłyszał szloch kobiety a po chwili silne ramiona zaczęły go tulić zarazem dziękując że do nich przyszedł .

Chłopiec spojrzał na mnie zarazem szczęśliwy ale i z wątpliwościami . Podszedłem do niego dotknąłem jego głowy i lekko popychając ją na klatkę piersiową Hadesa by się przytulił do niego .

- zaufaj mi pokochasz ich tak samo jak oni ciebie tu będzie ci dobrze

W oczach chłopca zamigotały świeczki .

- mama i tata ?

Persefona płakała już z szczęścia przytulając chłopca jej syna jak i męża , Hades spojrzał na mnie z szczęściem .

- dziękujemy Harry za to błogosławieństwo

- zasłużyliście na to moje kochane dzieci ale teraz muszę odejść

Tom spojrzał się uśmiechnąłem się delikatnie .

- wrócę malutki nie bój się w tedy trochę więcej spędzimy czasu na razie czeka mnie praca a ty musisz poznać swoją rodzinę która długo czekała na ciebie

- idziesz zabić złych ludzi ?

zrozumiałem trochę to jak na mnie patrzył jak on to rozumiał co był światkiem .

- kiedyś opowiem ci o tym ale na razie poznaj swoich rodziców swój dom i zrób coś dla mnie maleńki bądź szczęśliwym synem rozrabiaj kłuć się chowaj się i psoć łobuzie bo od tego są takie małe anioło-diabełki jak ty

- życzę wam dużo miłości Persefono Hadesie

Z tymi słowami skinąłem im głową i odszedłem z obietnicą powrotu w nicości odnalazłem swoją ścierze . Miałem jeszcze dużo pracy a to akurat pochłaniało dużo mojego czasu .

Gdy w końcu nadszedł mój upragniony urlop skierowałem się w kierunku domu na wzgórzu w domu w którym mieszkały moje dzieci i ich syn . Gdy tylko moje stopy dotknęły ziemi ktoś momentalnie mocno obiją mnie ramionami był ogromny jak miś .

- od teraz cię nie puszcze .

- Tom

Tak to była magia Toma tak długo go nie widziałem .

- pokarz mi się

Odwróciłem się ale nie byłem na to przygotowany .

- doskonały bóg gracki który jest synem tak potężnych bogów

Widziałem jego dumę po chwili dotknął mojej dolnej wargi .

- więc nie mogę się doczekać jak będą wyglądać nasze dzieci

Nie mogłem cały pokryłem się czerwieniom a on się ze mnie śmiał szybko ruszyłem w kierunku ale coś powaliło mnie na ziemi i zaczeło dziko całować nie mogłem być szczęśliwy w końcu i ja znalazłem swoją przystań .

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz